Na szlakach północnego Madagaskaru
Geozeta nr 10
artykuł czytany
12798
razy
Od trzech tygodni jesteśmy na Madagaskarze, zwanym przez jednych "Czerwoną Wyspą" (ze względu na barwę tutejszych gleb), a przez innych "Wyspą Lemurów" (małpiatek, które występują jedynie w tym rejonie). Za nami pozostała stolica Antananariva (powszechnie zwana Taną) oraz Parki Narodowe Ranomafana i Isalo. Byliśmy już na plażach Ifaty słynącej z raf koralowych, a także w krainie plemienia Mahafalów, którzy rodzinne grobowce ozdabiają z zewnątrz pięknymi malowidłami.
Z południowej części Madagaskaru przelecieliśmy (liniami Air - Madagaskar, za około 167USD, z przesiadką w Tanie) na jego kraniec północny - do Antsiranana (w powszechnym użyciu jest dawna, kolonialna nazwa Diego Suarez), miasta położonego nad piękną zatoką porównywaną z wybrzeżem, nad którym leży Rio de Janeiro. Podobnie jak tam, także i z tej zatoki "wyrasta" skała zwana "Pain de Sucre" (Głowa Cukru).
Był to kiedyś jeden z głównych portów Madagaskaru i baza morska Francji aż do 1973 roku. Kolonialna architektura przetrwała tu w dość opłakanym stanie. Okazałe ruiny dawnych pałaców francuskiej plutokracji, zgrupowane przy Bulwarze Richelieu'go, przypominają mi zniszczone zabytki na naszych dawnych Kresach Wschodnich. Na wzgórzu, nad portem, wznosi się pomnik generała Joffre'a - gubernatora wyspy, który urzędował tu w XIX wieku. W Diego Suarez znajduje się także cmentarz aliancki, na którym spoczywają żołnierze Commonwealthu polegli w walkach z wojskami francuskimi podległymi reżimowi Vichy. Na wschodnim wybrzeżu miasta wznosi się Montagne des Français z rezerwatem skalnym, z wyżyn którego rozciąga się piękny widok na zatokę oraz na górującą nad nią "Głową Cukru".
Z Antsiranany kierujemy się na południe, do Joffreville, skąd pieszo (5 km) dochodzimy do bramy Parku Narodowego Montagne d'Ambre - to obszar lasu deszczowego, gdzie żyją m.in. liczne gatunki lemurów i kilkanaście gatunków kameleonów. Nocujemy na terenie parku, w schronisku na leśnej polanie (po zapłaceniu przy bramie 40 tys. FMg), słuchając wieczorami odgłosów otaczającej nas zewsząd dżungli. Rano, przewodnik "stażowy" (za 30 tys. FMg) prowadzi nas do znajdujących się w pobliżu licznych jezior i wodospadów oraz do alei kryptomerii (drzewa iglaste z rodziny cyprysowatych), pokazując po drodze liczne okazy tamtejszej fauny. Na gałęziach drzew wynajduje sobie tylko znanym i właściwym sposobem różnej wielkości kameleony, z których każdy odznacza się niesamowitą kolorystyką. Mamy okazję podziwiać najmniejszego kameleona świata, który jest wielkości zapałki.
Następnego dnia, przewodnik "państwowy" (za 50 tys. FMg) prowadzi nas trasą o długości 60 km (w obie strony), do dwóch malowniczych jezior - Lac Maudit (Jezioro Przeklęte), które można oglądać jedynie z góry i Grand Lac (Wielkie Jezioro), które otaczają kępy traw, a oba zbiorniki wodne położone są w samym sercu parku. Jest to najpiękniejsza droga leśna na Madagaskarze. Co chwila mijamy okazałe paprocie drzewiaste, palmy podróżnika (rawenale), olbrzymie drzewa tekowe i pirogowe. Kiedyś do obu jezior prowadziła bita droga, ale została zupełnie pochłonięta przez dżunglę. Związane z licznymi "fady" (zakazami) Jezioro Przeklęte, otoczone jest ruchomymi piaskami, które pochłonęły wielu śmiałków pragnących zanurzyć się w jego toni.
Kolejnym miejscem na naszej trasie jest położone jeszcze bardziej na południe Anivorano Nord ze Świętym Jeziorem (Lac Sacre). Według legendy, jego wody zatopiły wioskę i jej mieszkańców, którzy odmówili gościny i podania napojów wędrownemu czarownikowi. Korzystając ze swej mocy, mag zatopił całą osadę, a ludzi zamienił w krokodyle. To duże jezioro ma strome brzegi i liczne zatoki. Ponieważ jest "święte", obowiązują tu liczne, niekiedy bardzo dziwaczne, "fady". Nie wolno się w nim kąpać, łowić ryb, pluć do niego itd.
Park Narodowy Ankarana, po wyjściu z "taxi brousse" we wsi Mahamasina, wydaje się zupełnie odmienny od tych dotychczas zwiedzanych - dominuje tu głównie krajobraz suchego buszu. Napotykamy tam różne gatunki ptaków, m.in. ptaka rajskiego i czarnego ptaka zwanego "królem Madagaskaru", zielone jaszczurki (gekony) i florystyczne endemity - pachypodium i "tricnos" z jadalnymi owocami o kształcie kuli. Atrakcją tego parku są Wielkie i Małe "Tsingy", czyli pinakle i iglice skalne, wypełnione szczelinami i tworzące brzegi kanionu, na którego przepastnym dnie widać turkusowe wody jeziora (Lac Vert). Przewodnik pokazuje nam niesamowitą "Grotę Nietoperzy", wewnątrz której podziwiamy stworzony przez naturę, tzw. stół diamentowy. W świetle latarki, pośród innych stalaktytów i stalagmitów, iskrzy się on tysiącami kryształków. Ponad nami unoszą się, niczym robaczki świętojańskie, ogniki, które w rzeczywistości są oczami licznie zamieszkujących ten przybytek nietoperzy. Musimy także przejść przez obecnie suche koryto podziemnej rzeki, którym w porze deszczowej będzie płynąć burzliwie woda. Na terenie tego parku żyją również liczne lemury (fulvius, coronatus, lepilemur i inne). Te napotkane są prawie oswojone i nie uciekają przed człowiekiem. Nocujemy w bambusowej chatce, tuż obok bramy parku.
Przeczytaj podobne artykuły