podróże, wyprawy, relacje
ARTYKUŁYKRAJEGALERIEAKTUALNOŚCIPATRONATYTAPETYPROGRAM TVFORUMKSIEGARNIABILETY LOTNICZE
Geozeta.pl » Spis artykułów » Azja » W pace na Ben Gurionie
reklama
Artur Łepecki
zmień font:
W pace na Ben Gurionie
artykuł czytany 4460 razy
Dość dywagacji. Skończyło się moje przesłuchanie i prowadzony jestem w czeluście terminalu. Otwierają się kolejne drzwi i ląduje w pace dla zatrzymanych z jakichś tam powodów i oczekujących na samolot powrotny. Na przestrzeni kilku metrów kwadratowych stoją piętrowe prycze. W rogu mały stolik i dwa krzesła, u sufitu blada żarówka. Bunkier, żadnego okna. W pierwszej chwili ogarnia mnie przerażająca klaustrofobia. - Będziesz tu tylko krótki czas - tłumacze sobie i lęk ustępuje. Gramolę się na najbliższe wolne wyro i dopiero teraz zaznajamiam z pozostałymi aresztantami. Waśka z Mińska w garniturze a la homo sovietikus wyrzuca kompanowi wystrojonemu w elegancki dres : masz bladź swój Izrael ! krzyczy i co rusz spluwa zamaszyście na betonowe klepisko. Dwóch Czechów skuliło się w sobie i w zgodzie ze swoim narodowym pacyfizmem milczą na smutno. Kilku ciemnolicych osobników nie odzywa się do nikogo. Waśka organizuje coś mocniejszego i zaprasza mnie do zastawionego stolika. Przynajmniej nie będę głodny. Potem się okaże, że karmią tutaj dobrze. Trzy razy dziennie straż wnosi żarcie w plastikowych pojemnikach : ryba, kurczak, ryż, sałatki. Tyle tylko, że wszystko zimne. Przez ścianę sąsiadujemy z babskim karcerem. Akurat siedzi tam jakaś nieszczęsna Litwinka. Kiedy klawisz prowadzi ją do WC widzę tą kobietę. Nic jej nie ujmując nie wygląda żeby przyjechała tu się sprzedawać. Raczej uznano, że potencjalnie może podjąć pracę na czarno.
Wypiliśmy z Waśką wszystko co posiadaliśmy i zalegliśmy snem więźnia sprawiedliwego. Nazajutrz, choć diabeł wie czy to noc była czy dzień, przyszedł strażnik z gnatem u boku i zapytał czy ktoś chce mu pomóc wynieść śmieci. Pierwszy podskoczył jakiś muslim lecz wyrwałem kosz z jego łapy i w ten sposób zażyłem spaceru w drodze do lotniskowego śmietniska. Wierzcie mi. Po dwudziestu czterech godzinach gnicia na aresztanckich narach, taki spacer jest rozkoszą.
Wreszcie zaczęli po nas przychodzić. Pierwsi odlecieli Czesi, potem dwóch Portugalczyków. Jakiś czas po nich Waśka, ja i kumpel Waśki który Waśkę namówił na tą eskapadę. " Moi " Białorusini dokumenty co prawda mieli ok. lecz, żadnej przy sobie waluty. Zresztą może by ich border gard o żadne pieniądze nie indygował lecz ich rozkoszne ubranka same się o to prosiły. A najgorsze, że nie mieli żadnej legendy. Ode mnie dopiero usłyszeli, że Ściana Płaczu jest w Jeruzalem a nie w Betlejem. W Mińsku naciągacz wziął od nich diengi za adresy pośrednika który miał czekać z gazetą w ręce pod wielka Menorą na wprost hali odlotów. Stamtąd mieli pojechać wprost na budowę gdzie Waśka miał murować a ten drugi podawać mu cegły.
Dwóch żołnierzy weszło i kazało zabierać się z rzeczami. Wsiedliśmy w pięciu do zielonego Land Rowera i pomknęli na płytę lotniska. Samolot czekał już tylko na nas. Wchodząc po trapie Wasia jeszcze raz naubliżał kumplowi i obraził jego mamusię. Ja obejrzałem się za siebie i pomachałem kierowcy od którego w pace sępiłem fajki. Wojskowi oddali nasze paszporty polskim stewardesom a te zaniosły je do kokpitu. Usadzono nas w pewnej odległości od innych pasażerów a ci obcinali całe zamieszanie z zainteresowaniem. Wreszcie w Warszawie przejęła nas Straż Graniczna. Zabrali nas do auta i na sygnale przejechaliśmy te kilkaset metrów. Mnie puszczono po krótkich wyjaśnieniach. Chyba mi współczuli nieudanej wyprawy bo pytali czy przekazałem Żydom pozdrowienia dla Arafata.
Reasumując. Wypad był interesujący. Przekonałem się, że warto swój paszport mieć w nienagannym stanie. Poza tym, indywidualny turysta udający się do Izraela raczej niech postara się aby nie było w nim pieczątek - pamiątek po pobytach w krajach arabskich. Ja takich nie miałem ale wiem co mówię. Jest to źle widziane. Tak jak w krajach arabskich posiadanie pieczątki izraelskiej jest przekleństwem. Mogą nie wpuścić. Nie jest to nawet niemile widziane. Jest to niedopuszczalne. Naprawdę. Bliski Wschód jest miejscem gdzie na lotniskową nudę nie ponarzekacie.
Strona:  « poprzednia  1  [2] 

górapowrót
kursy walutkursy walut
[Źródło: aktualny kurs NBP]