Rumunia jest tak blisko! To pierwsza myśl naszego redaktora naczelnego, jaka wpadła mu do głowy zaraz po przekroczeniu granicy tego kraju.
Jechał właśnie na małym brzęczącym skuterku, którym na co dzień omija miejskie korki. Ta genialna w swej oczywistości konstatacja naczelnego, w połączeniu z innymi cechami tego kraju sprawia, że Rumunia jest przeciekawa dla każdego podróżnika. Nawet Ci, którzy prawdziwą wyprawą nazywają tylko taką, która odbywa się z przekroczeniem co najmniej pięciu stref czasowych (syndrom jet leg) powinni skusić się na małą wycieczkę do Rumunii.
Lubisz plaże? Tak, ale bez komerchy czyhającej niemal za każdym ziarenkiem piasku? No to koniecznie wybierz się na dziką plażę Vama Veche, gdzie panuje iście hipisowski klimat. Lubisz góry? Głupie pytanie. Trudno o lepsze miejsce na wielodniowe trekkingi niż rumuńskie Karpaty, po których biegają tabuny dzikich i pięknych koni. Namiot rozbijesz w miejscu, które Ci się wyda najlepszym do powitania kolejnego dnia wędrówki, a nie tam gdzie będzie napisane "camping". Jak już będziesz na dole nie waż się nawet popatrzeć na globalne MCjedzenie. Zamów mamałygę, zupę ciorba, albo inny lokalny specjał. Na pewno nie pożałujesz.
W tym numerze przygotowaliśmy aż siedem artykułów o Rumunii. Jest tego warta! Zaglądamy do zaułków średniowiecznych miast, jeździmy na skuterze, rowerze, kolejką wąskotorową, chodzimy po górach, podpatrujemy pasterzy na halach i nudystów na dzikiej plaży... Brakło tylko jazdy camperem, w razie czego przeczytacie o tym u konkurencji.
Poza głównym tematem też jest sporo do czytania. Rozmowa z Prof. Zdzisławem Rynem, wyprawa na Biegun Północny, zabierzemy Was nad Bajkał, Andamany, Dżibuti i do krakowskich fortów. Jest różnorodnie i bardzo ciekawie. Życzymy miłej lektury!