Touzer - daktylowa oaza
artykuł czytany
7779
razy
To, co odróżnia Touzer od innych miast tunezyjskich, to m.in. architektura. Można ją oglądać w całym mieście, najpiękniejsza jednak znajduje się w starej XIV-wiecznej dzielnicy Ouled el-Hadef. Jest to labirynt wąskich uliczek i małych placyków słynący z techniki murarskiej, w której używano wystających fragmentów cegieł do tworzenia ciekawych, nieregularnych płaskorzeźb.
Wędrując po mieście spotykaliśmy się z ogromną sympatią mieszkańców. Od małych dzieci po staruszków prawie wszyscy mówili nam dzień dobry i pytali, skąd jesteśmy. Gdy dowiadywali się, że z Polski, uśmiechali się i natychmiast mówili "Polska - Polsat". Okazuje się, że jedną z najczęściej oglądanych tu stacji telewizyjnych jest nasz rodzimy "Polsat". Tunezyjczycy lubią patrzeć na nieco roznegliżowane długonogie blondynki i słuchać muzyki disco-polo. Nie podoba się to starszym, głęboko religijnym Tunezyjczykom, którzy twierdzą, że "Polsat" psuje ich młodzież.
Wieczoru w Touzer pewnie nigdy nie zapomnę. Podróżujący z nami dyrektor Urzędu Tynezyskiego do spraw Turystyki Abdelfettah Gaida sprawił nam przemiłą niespodziankę zapraszając na imprezę tunezyjsko - libijską, z okazji kończącego się "Tygodnia libijskiego". Tego wieczoru artyści tunezyjscy prezentowali libijskim gościom swoje umiejętności. Trójka polskich dziennikarzy była jedynymi turystami siedzącymi na widowni, wśród której był m.in. gubernator. Gdy okazało się, że ten ostatni obchodzi tego dnia urodziny, czuliśmy się naprawdę wyjątkowo. Oprócz oglądania ludowych tańców i śpiewów, mieliśmy okazję skosztować urodzinowy tort i, co sobie cenię najbardziej, podpatrzeć, jak naprawdę bawią się Tunezyjczycy i Libijczycy, co najciekawsze - bez alkoholu. Każdy, kto tylko ma ochotę, niezależnie od płci wychodzi na parkiet i tańczy, albo sam albo w towarzystwie innych. Nikogo nie dziwi, że mężczyzna prosi do tańca mężczyznę, a kobieta kobietę, nie ma to nic wspólnego z dewiacjami seksualnymi. Tańczą i młodzi i starzy do muzyki w wykonaniu współczesnych piosenkarzy i zespołów tradycyjnych z darbouką (małym glinianym bębenkiem), tablą (dużym bębnem) i zokrą (niewielką ale głośną trąbką).
Przeczytaj podobne artykuły