podróże, wyprawy, relacje
ARTYKUŁYKRAJEGALERIEAKTUALNOŚCIPATRONATYTAPETYPROGRAM TVFORUMKSIEGARNIABILETY LOTNICZE
Geozeta.pl » Spis artykułów » Europa » Park Narodowy Gauja
reklama
Lucyna Cywka
zmień font:
Park Narodowy Gauja
artykuł czytany 9239 razy
Park Narodowy Gauja to jedna z najczęściej odwiedzanych atrakcji turystycznych Łotwy. O popularności tego miejsca decydują nie tylko uroki przyrodnicze i niezwykłe pamiątki burzliwej przeszłości, ale przede wszystkim ciekawa oferta aktywnego wypoczynku, stworzona w oparciu o lokalne atrakcje. Przekonujemy się o tym w trakcie kilkudniowego pobytu. Takiej intensywności wrażeń nie oczekiwaliśmy w kraju rzadko wskazywanym jako cel turystycznych wyjazdów.
Park Narodowy Gauja - najstarszy na Łotwie - swoją nazwę zawdzięcza rzece, która między miejscowościami Valmiera i Sigulda tworzy wyjątkowo malowniczą i głęboką dolinę. Głównym ośrodkiem parku jest Sigulda. Miasto pełni rolę łotewskiego Zakopanego. Na stokach doliny, osiągających tu nawet 85 m wysokości, powstały trasy narciarskie z wyciągami. W zimie przyciągają tłumy narciarzy z Rygi, położonej niespełna 50 km stąd. Nie tylko w zimie Sigulda jest centrum turystycznym. O możliwości aktywnego wypoczynku pytamy w punkcie informacji turystycznej. W odpowiedzi dostajemy mapę z zaznaczonymi okolicznymi atrakcjami, folder z ich opisem i pełną informację, w jakich godzinach możemy z tych atrakcji skorzystać. Spośród takich propozycji jak m.in. wizyta na jedynym w krajach nadbałtyckich torze saneczkowo - bobslejowym, lot balonem nad doliną, jazda na rowerze górskim po specjalnie wyznaczonych szlakach czy spływ kajakowy, wybieramy wizytę w "małpim gaju". Trafiamy na jeden ze stoków narciarskich. Tu pomiędzy drzewami rozpięto stalowe liny, drabinki, ruchome stopnie tworząc w ten sposób pięć tras o różnym stopniu trudności. Zanim zaczniemy je pokonywać, pobieramy uprzęże z karabinkami i rolkami, umożliwiającymi zjazdy po linach oraz przechodzimy krótkie przeszkolenia na wydzielonym torze. Potem już sami pokonujemy kolejne przeszkody. Zabawa jest znakomita zarówno dla dorosłych jak i dzieci. Trzygodzinne zmagania wysoko w koronach drzew kończymy spektakularnym zjazdem na linie przez całą szerokość stoku narciarskiego. W tym dniu to nie koniec atrakcji. Wybieramy się na wędrówkę do miasteczka Turaida, nad którym góruje średniowieczny zamek. Jego ceglane baszty widać z Siguldy. Przechodzimy przez most na Gauji, którego kontury wpisane są w logo miasta. Barierki mostu zdobią kłódki z datami i imionami. Pozostawili je tu śmiałkowie, którzy zdecydowali się na jeszcze jedną atrakcję Siguldy: skoki na bungie z charakterystycznego żółtego wagonika kolejki linowej, kursującego na wysokości ponad 40 m między brzegami doliny. Wspinamy się na przeciwległy brzeg w kierunku miasteczka Krimulda. Na górze czeka nas ciekawa nagroda: XIX-wieczna posiadłość rodu Lieven, na którą składają się urokliwe kamienne zabudowania gospodarcze oraz pałacyk, w którym od czasów konfiskaty majątku w ramach reformy agrarnej w 1922 roku mieści się sanatorium dziecięce. Z majątkiem sąsiadują ruiny XIII-wiecznego zamku. Nasz szlak prowadzi wysokim zboczem doliny, skąd co rusz ukazuje się panorama sąsiednich wzgórz i wijącej się Gauji. Wędrówkę urozmaicają strome podejścia i zejścia poprowadzone po drewnianych stopniach. Docieramy do Turaidy. Tu na skraju miasteczka znajduje się kompleks muzealny. Jego najbardziej widocznym elementem jest XIII-wieczny zamek biskupa ryskiego. Dzięki prowadzonym od lat pracom rekonstrukcyjnym możemy dziś podziwiać potężną wieżę obserwacyjną, dużą cześć murów obronnych oraz budynki gospodarcze z czynną kuźnią. Każdy ważniejszy fragment zamku jest opisany w języku łotewskim i angielskim oraz często uzupełniony o szkic. To bardzo ułatwia odtworzenie w wyobraźni wyglądu i funkcjonowania warowni przed wiekami. W bezpośrednim sąsiedztwie zamku znajduje się park z 26 kamiennymi rzeźbami Indulisa Ranki, których motywem powstania były ludowe pieśni łotewskie. W ramach muzealnego kompleksu stworzono również skansen, w którym znajdują się typowe dla regionu budynki, w tym XVIII-wieczny drewniany kościółek. Nieopodal odnajdujemy grób wiejskiej dziewczyny Turaidas Roze (Róży Turaidzkiej), która, jak głosi jedna z najsłynniejszych legend łotewskich, została zabita przez polskiego oficera Adama Jakubowskiego. Dziewczyna - zakochana w ogrodniku - nie chciała ulec oficerowi. Wybrała śmierć.
Wracając do Siguldy, docieramy do największej w krajach bałtyckich jaskini. Miłośnicy speleologii będą pewnie zawiedzeni: ma ona niespełna 19 m długości. Uroku dodają jej pomarańczowo - ceglaste piaskowe ściany z wyrytymi w nich inskrypcjami. My odnajdujemy powstałe w XVIII wieku, podobno są i starsze.
Będąc w Parku Narodowym Gauja, koniecznie trzeba odwiedzić miasto Cesis. Już na wjeździe do historycznego centrum zwracają uwagę wąskie uliczki z kolorowymi kamienicami. Historyczna atmosfera przenika każdego odwiedzającego. To pewnie za sprawą "stłoczenia" na niewielkiej przestrzeni potężnych budowli: ruin XIII-wiecznego zamku i monumentalnego gotyckiego kościoła św. Jana. Pobliskie mieszczańskie kamienice i drewniane domy z XVII i XVIII wieku stanowią ich tło, nadając całości bardzo kameralny klimat. Zamek w Cesis - ze względu na swoją pierwotną funkcję głównej siedziby wielkiego mistrza zakonu inflanckiego - bywa porównywany do Malborka. Niegdyś otoczony fosą i dobrze umocnionym podzamczem opierał się wielokrotnie najazdom wojsk ruskich, polskich i szwedzkich. Patrząc na okazałe zamkowe wieże można zrozumieć, skąd brała się ta potęga. Wystarczy wspomnieć, że mury jednej z nich - zachodniej - mają ponad 4,5 m grubości. Pierwsze poważniejsze zniszczenia zamek odniósł dopiero w XVI wieku. Na jego terenie trwają obecnie prace archeologiczne i remontowe, co jednak w żaden sposób nie utrudnia zwiedzania. Turyści wchodzący do ciemnych wież zamkowych oświetlają sobie drogę słabym światłem świec, umieszczonych w tradycyjnych latarniach, wręczanych przy wejściu przez młodzieńców, ubranych w średniowieczne stroje. Głowy zwiedzających chronią całkiem współczesne kaski.
Z latarnią - podobną do tych, jakie otrzymują turyści na zamku - zetkniemy się w Cesis jeszcze raz. Trzyma ją w dłoni przygarbiony staruszek, uwieczniony na pomniku stojącym pomiędzy kościołem a zamkiem. Według legendy, w czasach, kiedy miasto było otoczone murami a dostępu do niego broniły żelazne bramy, staruszek ten każdego wieczoru obchodził ulice, trzymając w dłoniach rozświetloną latarnię i spokojnym głosem zapewniał mieszkańców, że można spać spokojnie. Pewnego mglistego wieczoru światło latarni przygasło i ucichły kroki staruszka. Nigdy więcej nie pojawił się w mieście. Cesis przeżyło od tego czasu wiele tragicznych chwil, zburzono miejskie mury i wieże. Legenda głosi, że ten kto spotka miejskiego latarnika i przetrze zadymione szkło jego latarni, rozświetli nie tylko drogę staruszka, ale i swoją własną. Ten, kto skradnie magiczną latarnię, zobaczy w jej świetle swoją przyszłość. Czy aby chwalebną?
Będąc w obrębie murów zamkowych nie można nie wstąpić do muzeum historycznego, zlokalizowanego w niepozornym XVIII-wiecznym pałacyku, nad którym góruje okazała wieża. Z niej rozpościera się wspaniały widok na zamek, miasto i jego zielone okolice. Zwiedzając muzeum poznajemy historię Cesis od najdawniejszych czasów. Są tu znaleziska archeologiczne, świadczące m.in. o kontaktach handlowych z Cesarstwem Rzymskim i bogatej kulturze mieszkańców. Przepływająca w pobliżu miasta Gauja była niegdyś popularnym traktem handlowym. Stanowiła granicę między dwiema grupami etnicznymi: ugrofińskimi Liwami i Łotyszami o korzeniach indoeuropejskich. Wychodząc z zamku warto skierować się do kościoła św. Jana, zbudowanego w okresie świetności i niezależności miasta. Kościół pełnił funkcję katedry zakonu inflanckiego. Spoczęli w nim mistrzowie zakonni, duchowni i rycerze zakonu.
Zmęczonym spacerem po mieście można polecić wycieczkę poza jego granice. Cesis leży wśród lesistych wzgórz, przeciętych głęboką doliną Gauji. Wędrując przygotowaną ścieżką przyrodniczą można poznać historię kształtowania się obecnego krajobrazu. Dla rowerzystów przygotowano 42-kilometrowy szlak rowerowy, którego największą atrakcją są skalne formacje z czerwonego piaskowca, wznoszące się nad rzeką: Erglu klintis i Sarkanas klintis.

Opuszczamy Park Narodowy Gauja urzeczeni tym, jak znakomicie dla celów turystycznych wykorzystano tu walory przyrodnicze i historyczne.
Strona:  [1]  2  następna »

górapowrót
kursy walutkursy walut
Łotwa (łat)  LVL =  NaN PLN
[Źródło: aktualny kurs NBP]
ZDJĘCIA