artykuł czytany 6086 razy

Na Lastovie zatrzymaliśmy się w Zaklopaticy. Ta rybacka osada znajduje się dwa kilometry od Lastova, w uroczej zatoce. Leżąca u jej wejścia wyspa chroni Zaklopaticę przed sztormami. W Zaklopaticy oprócz kilkunastu domów, dwóch tawern i punktu skupu ryb, nie ma już nic, a do najbliższego sklepu trzeba iść dwa kilometry. Urokliwe położenie sprawia, że chętnie zatrzymują się tu turyści i żeglarze. My zamieszkaliśmy w pokojach gościnnych Augusta Insula. Jest to konoba, czyli restauracja rybna, a prowadzący ją Vanja i Luka Jurica zajmują się również produkcją wina, za które otrzymali wiele wyróżnień i medali. Ich restauracja serwuje proste, ale jednocześnie wyśmienite dania ze świeżych ryb i owoców morza. Dzięki prywatnej przystani często zaglądają tu żeglarze.

Zaklopatica okazała się dogodnym punktem wypadowym do eksploracji wyspy, która jest na tyle mała, że z powodzeniem można ją zwiedzać pieszo, z lenistwa tylko wykorzystując lokalny autobus lub autostop.

Szczególnie miło wspominamy całodzienną wędrówkę z Zaklopaticy na południowy skraj wyspy, w kierunku Barje. Z naszej mapy wynikało, że po drodze napotkamy wioskę, ale wioski już nie było.... Zostało po niej tylko kilka pustych budynków, ich mieszkańcy najwyraźniej wyjechali na stałe z wyspy w poszukiwaniu pracy i chleba. Szlak wije się wśród wzgórz, przecina doliny z polami uprawnymi i winnicami. Asfaltowa droga wkrótce przeszła w polny dukt, a potem w skalną, stromą ścieżkę, którą zaszliśmy na skraj urwiska. Tuż przy jego brzegu stały dwa domy, w dole huczało morze, a kilkaset metrów przed nami wzburzone fale rzucały malutką łódką z samotnym śmiałkiem-rybakiem.... Widok ten przypomniał nam trochę szkolną lekturę powieści Hemingway’a „Stary człowiek i morze”. Podczas tej wyprawy przez cały dzień spotkaliśmy tylko dwie osoby.

Godny uwagi jest też rejon wsi Ubli i Pasadur. W Ubli, tuż obok portu promowego, znajdują się fundamenty zburzonej wczesnochrześcijańskiej bazyliki z V wieku oraz kilka kamiennych sarkofagów. Idąc nadmorską drogą, dotarliśmy do malowniczych zatok Mali i Veli Jezero, położonych tuż za hotelem Solitudo w Pasadur. Tu, w okolicach wysepki Mrcara łowi się słynne ogromne lastovskie langusty. Miłośnicy militariów mogą też zajrzeć do pobliskich byłych koszar jugosławiańskiej armii.

Strome, skaliste, porośnięte gęstą makią brzegi powodują, że na Lastovie nie ma wielu miejsc nadających się do plażowania. W sezonie można skorzystać z życzliwości rybaków i popłynąć łódką na jedną z pobliskich wysp, na przykład na Saplun, gdzie podobno znajdują się piaszczyste plaże. My zażywaliśmy kąpieli słonecznych na rozległych skalnych półkach w zatoce Skrivena Luka. Było to niesamowite miejsce, z falami, które rozbijając się nieopodal nas o skały tworzyły wysokie na kilka metrów pióropusze piany. Również tu przez cały czas byliśmy zupełnie sami. Skrivena Luka leży w południowo-zachodniej części wyspy, a u wejścia do zatoki wznosi się pochodząca z 1849 roku latarnia Struga, jedna z najstarszych na Adriatyku. Są tu bardzo silne prądy i fale morskie, dlatego mniej wprawni pływacy powinni powstrzymać się od kąpieli.

Jak już pisaliśmy, wyspa leży na uboczu turystycznych szlaków. W Augusta Insula przez kilka dni byliśmy praktycznie jedynymi gośćmi i podobno pierwszymi, którzy przyjechali do nich z Polski.

Jeśli więc szukasz ciszy, spokoju i dzikiej przyrody, Lastovo jest wymarzonym miejscem dla Ciebie. Nie znajdziesz tu ciągów hotelowych blokowisk, dyskotek i centrów handlowych. Planuje się jednak rozbudowę infrastruktury turystycznej wyspy, uczynienie z niej odpowiednika Capri czy Rabu. Może więc masz ostatnią szansę, by poznać wyspę w jej obecnej postaci...

Strona:  « poprzednia  1  [2]  3  4  następna »