Cztery pory roku w wydaniu austriackim
artykuł czytany
930
razy
W sercu Europy – Salzburg wita jesień
Do Salzburga przyjeżdżam o 2 w nocy. Jest zimno, pada deszcz. Październik w Austrii zazwyczaj jest chłodny i deszczowy. Już z samego rana powiew optymizmu: wschodzące słońce dyskretnie przypomina, że obudził się nowy dzień. Wyruszam na spacer, jestem ciekawa, jak wygląda miasto. Nie było mnie tu przecież ładnych kilka lat…
Stare Miasto jest wizytówką Salzburga. Centrum kultury i rozrywki, raj dla turystów, niezapomniana atrakcja dla miłośników architektury, lecz dla mnie jest to sentymentalny spacer wzdłuż zadbanych uliczek. Docieram na Getreidegasse, właśnie w tym miejscu znajduje się Dom Narodzin Mozarta. Wielki kompozytor jest bohaterem Salzburga, prawie w każdym zakątku miasta można kupić jakiś gadżet z podobizną mistrza. Mozart rozsławił Austrię, jego postać ściąga do Salzburga rzesze turystów z całego świata. Kolejne dni poświęcam na zwiedzanie. Twierdza Hohensalzburg robi wrażenie. Ogromny budynek w kolorze białym budzi respekt i uznanie. Za rządów arcybiskupa Leonharda von Keutschacha twierdza powiększyła swoje wymiary, stając się jednym z najpiękniejszych i najbardziej okazałych budynków w całym Salzburgu. Widać średniowieczną precyzję, mistrzostwo wykonania i austriacką dbałość o każdy szczegół. Twierdza od wieków pozostaje niewzruszona, świadczy o tym historyczny fakt, że nigdy nie została zdobyta. Była idealnych azylem dla arcybiskupów w chwilach trwogi. Dawniej w Hohensalzburg znajdowało się więzienie i koszary. Obecnie twierdza posiada dwa muzea (Rainer Museum i Burgmuseum), które swoimi eksponatami przypominają jej wielką przeszłość i zachęcają do lekcji historii. Przemierzając miasto Mozarta warto zatrzymać się w Pałacu Mirabell. Austriacki architekt Johann Lukas von Hildebrandt sprawił, że w każdym miejscu widać barokowy przepych. Mieszkańcy Salzburga i turyści bardzo chętnie zwiedzają zadbany ogród Mirabell. Kolejnym punktem do którego udało mi się dotrzeć jest Salzburska Katedra. Centrum spokoju i skupienia – tak zapamiętałam i zapisałam w myślach tą dostojną budowlę. Katedra posiada bogatą historię; nie oszczędzały jej pożary, jednak za każdym razem udawało się odbudowywać to wielkie duchowe centrum nadziei Austriaków. Ogromną wagę mieszkańcy Salzburga przywiązują do religii, historii i imprez kulturalnych. Nie ma chyba osoby, która nie słyszałaby o Festiwalu Salzburskim. Muzyka łącząca wszystkie kultury stoi na najwyższym europejskim poziomie. Przyciąga i intryguje. Posiada magię i moc. Zachwyca i budzi respekt. Uwagę turystów przyciągają liczne muzea (Salzburskie muzeum sztuki nowoczesnej, Muzeum Historii Naturalnej, Salzburg Museum).
Salzburg kojarzy mi się z najpiękniejszą jesienią, rześkimi porankami, pięknymi parkami. Jest miejscem do którego zawsze chętnie wracam. Życzliwość mieszkańców; ich otwartość i spontaniczność sprawiają, że czuję się jak u siebie.
Już połowa listopada, wciąż jest zimno i często pada deszcz. Pobyt w Salzburgu powoli dobiega końca. Przygotowuję się do wyjazdu do Grazu. Media zapowiadają poprawę pogody. Ulga…
Pierwszy śnieg w Grazu
Wsiadam do pociągu relacji Salzburg – Graz. Późne, listopadowe popołudnie. Moim jedynym marzeniem jest dotrzeć bez przeszkód do Grazu. Do przedziału wchodzi mnóstwo ludzi, zaczyna robić się tłok. Przede mną ponad cztery godziny podróży.
Wreszcie spadł śnieg! Czekałam na niego od kilku dni. Wprawdzie mając ponad 20 lat nie wypada lepić bałwana, ale postanowiłam złamać tą regułę. Wraz z kuzynem Svenem wyruszam do parku. Ciepłe, wygodne rękawiczki zawsze się przydadzą, możemy zabierać się do pracy. Śnieg jest świeży, idealnie modeluje się w dłoni. Mamy już prawie całego bałwanka, zamiast ust nasz stworek ma gałązkę z drzewa. Efekt? Prawdziwy bałwan na przywitanie prawdziwej zimy!
Święta zbliżają się wielkimi krokami, na ulicach miasta widać i słychać radosną atmosferę. Ludzie robią zakupy, centra handlowe tętnią życiem i kuszą coraz to większymi promocjami (czuję się jak w Polsce). Odwiedzam kilka sklepów, kupuję ogromnego pluszowego renifera. Prezent musi być okazały, zwłaszcza, że osoba, która ma otrzymać pluszaka jest niewiele od niego większa. Nowy Rok! Wielka impreza na ulicach miasta, ludzie z optymizmem obserwują deszcz fajerwerków na niebie.
Przeczytaj podobne artykuły