Cztery pory roku w wydaniu austriackim
artykuł czytany
924
razy
W połowie stycznia wracam do Wrocławia, powoli zaczynam pakować bagaże i wspomnienia. Wolny czas poświęcam na zwiedzanie miasta, docieram do kilku miejsc – symboli Grazu. Największe wrażenie robi na mnie wieża zegarowa (Glockenturm) i panorama starego miasta.
Starówka i bardzo wąskie uliczki, centrum szkolnictwa (cztery uniwersytety) i kultury (opera). Centralna część Grazu położona jest za rzeką Mur. Kierowcy narzekają na ulice jednokierunkowe, których w Grazu jest bardzo dużo. Najlepiej po mieście poruszać się komunikacją miejską, rowerem (bardzo dużo dobrych tras dla jednośladów) bądź pieszo. Przed wyjazdem do Polski udaje mi się zwiedzić zamek Eggenberg, wprawdzie usytuowany jest dość daleko od ścisłego centrum miasta ale oferuje turystom wiele wrażeń. Na zrobienie zakupów przy Herrengasse zabrakło mi czasu.
Dzień wyjazdu z Grazu zbliża się nieubłagalnie. Udaję się na dworzec kolejowy (Hauptbahnhof Graz). Wsiadam do pociągu, znów zatłoczone przedziały, gwar rozmów i zmieniające się krajobrazy. Wyjeżdżam z Grazu, mijam zaśnieżone lasy, domy. Kolejna część mojej wyprawy właśnie się zaczyna.
Powitanie wiosny w stolicy Górnej Austrii
Do Linzu przyjeżdżam autobusem. Jest wczesna wiosna, wszystko budzi się do życia. Pierwszy dzień pobytu przeznaczam na spacer po mieście. Wąskie ulice, parki i skwery, dzień pełen wrażeń. Linz jest miastem wielokulturowym, nowoczesnym. Innenstadt to tętniące życiem kluby, bary, dyskoteki. Rozrywka dla turystów i mieszkańców. Linz bez wątpienia posiada swój niezwykły klimat. Kto choć raz spróbował Linzer Torte lub dotarł do Muzeum Lentos, ten wie o czym mowa.
Prawy brzeg Dunaju, Stare Miasto. Najbardziej rozpoznawalną ulicą jest Landstraße. W tej części miasta zawsze panuje tłok. Tramwaje, przechodnie i jadące powoli samochody – ciasno i wąsko. Kierowcy nerwowo szukają miejsca, by zaparkować swoje auto. Idę dalej, wszędzie pełno turystów z całego świata. Wszystkie ważne obiekty zlokalizowane są w bliskiej odległości od Mostu Nibelungenbrücke, dzięki temu turystom łatwiej jest dotrzeć do ciekawych miejsc.
Ciepła wiosna dodaje zabytkom i starówce niezwykłego uroku. Linz (podobnie jak Salzburg) jest miastem Mozarta. Właśnie w Linzu mistrz skomponował swoją symfonię. Zbliża się maj, miasto pięknieje za sprawą intensywnej zieleni. W weekendy Austriacy chętniej poruszają się rowerami, choć ruch na ulicach wciąż jest ogromny. Idę na długi niedzielny spacer, świeci słońce i jest ciepło. W poniedziałek o 6 rano jadę na dworzec. Wracam do Polski, choć już tęsknię za Austrią.
Wiedeńskie wakacje
Do Wiednia przyjeżdżam wczesnym rankiem, udaję się na Wzgórze Kahlenberg. Miejsce szczególnie bliskie Polakom, właśnie tu Król Jan III Sobieski dowodził bitwą o Wiedeń. Stojąc na Kahlenbergu widzę panoramę miasta. Wprawdzie jest mała mgła, ale można już dostrzec wspaniałe krajobrazy. Stolica Austrii jest barwna, ciekawa, ma turystom do zaoferowania wiele atrakcji. Belweder będący dziełem Johanna Lucasa von Hildebrandta przyciąga uwagę i budzi ciekawość. Utrzymany w stylu francuskim ogród dzieli dwa budynki: Belweder Górny oraz Belweder Dolny. Barokowy Kościół Św. Karola Boromeusza jest jedną z najpiękniejszych budowli Wiednia. Prawdziwe zwiedzanie miasta turysta rozpoczyna od Ringu (ulica w centrum Wiednia, w jej pobliżu znajdują się wszystkie istotne obiekty). Nieopodal Ringu znajduje się Opera Wiedeńska. Budynek jest dla wielu Austriaków symbolem miasta. Opera Wiedeńska została zniszczona w wyniku działań wojennych (bombardowanie - 1945 rok), wiedeńczycy nigdy nie pogodzili się z tym faktem, uznając go za wielką stratę dla miasta. Opera wznowiła swoją działalność w 1955 roku.
Przeczytaj podobne artykuły