Fantastyczna Kapadocja
artykuł czytany
31006
razy
Wysokie skalne "grzyby", kościoły wykute w górach, podziemne tajemnicze miasta, nieziemski krajobraz to Kapadocja - jedno z piękniejszych miejsc na świecie. Każdy, kto wybiera się na odpoczynek do Turcji, powinien poświęcić na jej obejrzenie choć dwa dni.Bez tego trudno mówić, że było się w tym kraju.
Gdy samochód wjeżdża na parking w Göreme, naszym oczom ukazują się skały o przedziwnych stożkowatych kształtach, zwane przez mieszkańców Kapadocji feenkamine i całe górskie ściany, w których wykute są otwory. W nich znajduje się ponoć ponad 500 kościołów. Obecnie jednak nikt nie modli się w nich, a jedynymi odwiedzającymi świątynie są turyści, których z roku na rok przybywa.
Powodów przedziwnego, fantastycznego ukształtowania terenu należałoby szukać przed milionami lat, kiedy na tych terenach miał miejsce prawdziwy przyrodniczy kataklizm - gwałtowna erupcja dwóch wulkanów - Erciyas Dago i Hasan Dagi. W efekcie płaskowzgórze otaczające Nevsehir, dzisiejszą stolice krainy, zostało pokryte lawą, błotem i popiołem. Przez następne tysiące lat deszcz i wiatr wykreowały z kruchych skał baśniowy krajobraz pełen dziwacznych kamiennych stożków i wieżyczek. Natura zadziwiła człowieka nie tylko formą osobliwych rzeźb, ale także oryginalnością koloru: skały mają tu barwę gorącej czerwieni, złota, szarości i różnych odcieni zieleni.
O dolinie Göreme świat dowiedział się dopiero w 1907 roku, kiedy to dotarł do niej francuski duchowny Guollaume de Jerphanion. Naliczył w dolinie ok. 350 kościołów skalnych. W całej Kapadocji zaś ok. 500. Są to przede wszystkim kościoły ze stropami krzyżowo - kopułowymi, kolumnami, ołtarzami, a także godnymi uwagi freskami o tematyce staro- i nowotestamentowej.
Przed wiekami, za czasów Bizancjum, przybyli do Kapadocji liczni chrześcijanie. Nie wydaje się jednak, by szukali tu żyznej ziemi, ale raczej samotności i miejsca, gdzie bez przeszkód mogli oddawać się ascezie, gdzie nic nie zakłócało rozmowy z Bogiem. Kapadocja zapewniała wyznawcom nowej wiary bezpieczne schronienie z dala od centrum świata.
Najpierw przybywali do Kapadocji pustelnicy, którzy drążyli w skałach swe ubogie cele. Później, około IV wieku naszej ery wierni zaczęli stawiać tu pierwsze monastyry. Gdy przybywała coraz większa rzesza chrześcijan, powstawały wspólnoty i rozbudowywały się miasteczka. W IX-X wieku Kapadocja dawała schronienie tysiącom ludzi, którzy uciekali przed prześladowaniami arabskimi.
Do dziś naukowcy nie rozwiązali tajemnicy podziemnych miast, w których ludność ukrywała się przed wrogami. Nie wiadomo, jakimi narzędziami wydrążano piętra podziemi, gdzie wywożono gruz, w jaki sposób zbudowano doskonały system wentylacyjny - szyby schodzące nawet do 80 m w dół. W Kajmakli można zwiedzić takie podziemne miasto. Znajdowało się tam wszystko, co ludziom potrzebne było do życia - stajnie, spichlerze, pralnie, kuchnie, miejsce na modlitwę z ołtarzem, sypialnie, młyny itp. Mieszkańcy podziemnych miast zawsze byli przygotowani na schronienie się w nich. W magazynach gromadzono zapasy na pół roku. Gdy nadjeżdżali wrogowie, ludzie chowali się do podziemi, a wejścia zastawiali głazami. W ten sposób nikt z zewnątrz nie wiedział, gdzie znajduje się brama do miasta. Gdy zagrożenie mijało, życie powracało do normalnego swego biegu. Znowu uprawiano ziemię, budowano kolejne kościoły skalne, może w podzięce Bogu za ocalenie, i... robiono zapasy, aby w każdej chwili można było zamknąć się w skałach.
Cała dolina Göreme to jedno wielkie muzeum, w którym niektóre "eksponaty" liczą sobie tysiąc lat. Można godzinami wędrować od jednego skalnego kościoła do drugiego, by podziwiać kunszt budowniczych oraz wspaniałe, choć często już ledwo widoczne freski. Niestety, kościoły te, według wszelkich prognoz, nie doczekają trzeciego tysiąclecia, warto więc nacieszyć nimi oczy, póki jeszcze istnieją.
Przeczytaj podobne artykułyfotoreportaż