podróże, wyprawy, relacje
ARTYKUŁYKRAJEGALERIEAKTUALNOŚCIPATRONATYTAPETYPROGRAM TVFORUMKSIEGARNIABILETY LOTNICZE
Geozeta.pl » Spis artykułów » Europa » Miasto - ogród... Mrzonka czy rzeczywistość?
reklama
Edyta Woźniak
zmień font:
Miasto - ogród... Mrzonka czy rzeczywistość?
Geozeta nr 3
artykuł czytany 5346 razy
Dlaczego mieszczanie uciekają od swoich miast? Dlaczego nie czują się w nich dobrze? Czy nie ma alternatywy dla wszędobylskiej szarości i monotonii? Takie pytania mogą dręczyć niemalże wszystkich mieszczuchów. Ale czy wszystkich? Odnoszę wrażenie, że nie. Domniemam, iż mieszkańcy Lisbony, Amsterdamu, Wenecji czy Barcelony, mimo olbrzymiego zatłoczenia nie unikają swoich miast, wręcz przeciwnie lubią je za ich zaułki, latarnie, kanały, budynki.... Dlaczego w Polsce nie dba się o doznania estetyczne mieszkańców? Czy nie można wziąć przykładu chociażby z Barcelony?
A dlaczego akurat z Barcelony? Ponieważ jest to jedno z najbardziej kolorowych i ciekawych architektonicznie miast w Europie, a może i na świecie. Idee zharmonizowania nowoczesności z przyrodą nabierają tutaj realnych kształtów w postaci modernistycznych budynków i parków projektowanych przez Antonia Gaudiego, Lluisa Domenecha i innych. Gaudi w swych dziełach połączył dwa nurty: symboliczny i postępowy. Wspólne dla nich było umiłowanie dla natury i chęć czerpania korzyści płynących z wykorzystania form naturalnych w ujęciu funkcjonalnym i ekspresywnym. Symbolizm miał swe źródło w przyrodzie, tradycji, historii i mistycyzmie. Architektura żelaza i szkła znajdująca swe odbicie w ruchu postępowym w Barcelonie, w przeciwieństwie do swych warszawskich odpowiedników, nie przybiera geometrycznych, monotonnych i nieprzyjaznych dla oka kształtów.
Jednym z fantastycznych przykładów "symbiozy" miasta i natury jest zaprojektowany przez Gaudiego Park Guell. Pomysł stworzenia parku narodził się w głowie przemysłowca, mecenasa i przyjaciela architekta - Eusebiego Guella po powrocie z Anglii. Była to odpowiedź na rosnące uprzemysłowienie miast. Ogród pielęgnowany, lecz oparty na naturalnej wegetacji. W założeniach miał to być zwykły obszar mieszkalny, a nie raj dla wypoczynku i cel wycieczek mieszkańców (w 1900 roku kiedy projekt był w przygotowaniu, obszar ten znajdował się daleko poza miastem, dziś jest to prawie centrum). Obiekt zlokalizowany został na rozciągającym się na północnym zachodzie miasta terenie, prawie zupełnie pozbawionym roślinności i wody, kamienistym i stromo nachylonym podłożu. W planach Gaudiego powstała perfekcyjna kombinacja obszaru mieszkalnego z wypoczynkowym. Centrum osiedla miał stanowić rodzaj rynku, miejsce spotkań wszystkich mieszkańców, scena dla przedstawień teatralnych i folklorystycznych. Niestety projekt nie został zrealizowany w całości. Nigdy nie zostały zabudowane tereny przeznaczone pod mieszkania. Natomiast zaprojektowana przez Gaudi’ego część wypoczynkowa przekształciła się w prawdziwe dzieło sztuki, rodzaj olbrzymiej rzeźby. Szczególnie imponująca i estetyczna jest brama główna, do której przylegają dwie stróżówki wyglądające jak domki z baśniowego lasu. Pawilony te mają łagodne, owalne kształty, tylko wzbijająca się w górę dziesięciometrowa wieża pozornie zakłóca harmonię, lecz jej ornamentyka (biało-niebieska nieregularna szachownica) imitująca obłoki biegnące po niebie synchronizuje obiekt z otoczeniem. Mimo zbyt pochyłych zboczy wzgórza nie zdecydowano się na jego wyrównanie, postanowiono tworzyć architekturę pod dyktando istniejącego krajobrazu. Z jednej strony utrudniło to poprowadzenie ścieżek i alejek, z drugiej zaś dało nowe możliwości. Deptaki przeprowadzono więc wyłomami, wzdłuż zbocza i pod kolumnadą - wszystko łudząco przypomina jaskinie, górski granie i trawersy.
Innym barcelońskim przykładem "architektury naturalnej" jest niewielki, wciśnięty pomiędzy inne domy budynek - Casa Batllo. Obiekt ten jakby wypożyczał poszczególne swe elementy od natury. Znajdujące się u podstawy potężne kolumny kojarzą się ewidentnie z nogami olbrzymiego słonia. Oglądając dach stoi nam przed oczami śpiący dinozaur, a gdy przyjrzymy się balkonom zobaczymy "przyklejone do skały gniazda ptaków". Fasada domu pokryta jest połyskującymi, kolorowymi płytkimi jak ryba łuskami. Cała forma domu nie zakłóca spokoju odbiorcy kłującymi oczy krawędziami. Sam Gaudi tak mówił o swoim projekcie: "Znikną narożniki, a materia w całej okazałości objawi swe astralne krągłości; słońce wdzierać się będzie ze wszystkich stron świata i będzie jak w raju". Wypowiedź ta jest prawie pełnym odzwierciedleniem zharmonizowanej wizji artysty.
Przykładów na zjednoczenie miasta z naturą można przytoczyć wiele. Podam tu w skrócie jeszcze dwa. Pierwszy z nich to Casa Mila - dom nazwany przez mieszkańców Barcelony "La Pedrera", co znaczy "Kamieniołom". Można by go przyrównać do stromych zboczy skalnych, w których afrykańskie plemiona urządzały sobie mieszkalne jaskinie. Z drugiej zaś strony fasada budynku przypomina delikatną, piaszczystą plażę formowaną przez odpływ. Inni, kochający bardziej biologię niż geografię, widzą w frontonie domu plaster miodu, zbudowany przez pracowite pszczoły. Wszystkie jednak skojarzenia pobiegną w kierunku przyrody.
"Każde drzewo dźwiga gałęzie, one z kolei mniejsze gałązki oraz liście. A każdy pojedynczy element rozwija się wspaniale, harmonijnie, od momentu, gdy stworzył go Bóg artysta." - tak mówił o swej najsłynniejszej budowli, o Sagrada Familia - Antoni Gaudi. W tym przypadku porównanie do drzewa jest całkiem słuszne, ponieważ w głównej nawie dosłownie "rośnie" las filarów rozgałęziających się u góry w różne strony. "Stalagmitów" i "stalaktytów" znajdziemy tutaj również co niemiara. Jak więc widzimy, kościół ten oraz inne budowle są jakby nową, kamienną. ale i delikatną naturą, która wydaje się być przyjaźniejsza dla oka niż obiekty, które mamy "przyjemność" podziwiać na co dzień. Zatem czy wizja MIASTA-OGRODU jest realna?

górapowrót
kursy walutkursy walut
Hiszpania (euro) 1 EUR =  4,61 PLN
[Źródło: aktualny kurs NBP]