Costa Brava – niezbyt dzikie wybrzeże
artykuł czytany
59619
razy
Informacje dla odwiedzających Costa Brava w Hiszpanii pochodzą z 2004 roku.
Jeśli chcecie zobaczyć Hiszpanię i macie nie za dużo czasu NIE JEDŹCIE na Costa Brava. W tym kraju jest tyle ciekawych miejsc, że szkoda czasu na zabetonowane kurorty. Jeżeli jednak już się tam znajdziecie, ten tekst pomoże w zorientowaniu się, co mimo wszystko warto tam zobaczyć i jak zaoszczędzić parę euro. Zaznaczam, że artykuł obejmuje tylko fragment Costa Brava – tę najbardziej znaną i zarazem najbardziej obleganą.
Costa Brava (dosłownie: Dzikie Wybrzeże) to jeden z najczęściej odwiedzanych rejonów Hiszpanii. Obejmuje znaczną część wybrzeża Katalonii na północ od Barcelony. Przyciąga wczasowiczów, zwolenników sportów wodnych oraz miłośników hałaśliwych dyskotek. Większość szanujących się podróżnych jak najmniej czasu spędza w tego typu turystycznych kombinatach. Niemniej jednak, nawet bardziej wymagający turysta znajdzie na Costa Brava kilka interesujących zakątków.
DOJAZD
Tanie połączenia lotnicze z Gironą oferuje Wizzair. www.wizzair.pl Z lotniska w Gironie regularnie kursują autokary na miejski dworzec. Ponadto w sezonie jeździ z Polski wiele kursowych autobusów zmierzających do Barcelony i dalej (są zniżki dla studentów i posiadaczy karty Euro 26). Można też zabrać się z którąś firm oferujących wczasy na Costa Brava – niekiedy mają miejsca dla turystów indywidualnych. Autobus ma tę przewagę nad samolotem, że pozwala zabrać namiot i plecak pełen konserw bez zastanawiania się czy przekroczymy limit bagażu. Autobusy z Polski zatrzymują się między innymi w Figueres, Lloret de Mar i Gironie.
(www.eurolines.pl, www.intercars.pl)
JĘZYK
Costa Brava leży w Katalonii, cieszącej się dużą autonomią w ramach Królestwa Hiszpanii. Głównym językiem jest tu nie hiszpański (kastylijski), ale kataloński. Katalończycy byli prześladowani w czasach generała Franco i obecnie niechętnie używają mowy innej niż swoja. Napisy w języku Cervantesa często są tam zamazywane farbą, zaś mieszkańcy regionu nieraz udają, że nie rozumieją mowy kastylijskich „okupantów”. Niektórzy uważają, że przyjezdni mają obowiązek znać ich język. Tak naprawdę jednak, w sezonie wakacyjnym, w wielu miejscowościach Costa Brava nie będzie nam potrzebny ani kataloński, ani hiszpański. Na plaży, w sklepach, barach i dyskotekach dogadamy się nieraz nie tylko po angielsku, ale też po holendersku, francusku, niemiecku, polsku i rosyjsku.
ZDROWIE
Wszyscy cudzoziemcy, którzy dłużej przebywają na Costa Brava są wiecznie przeziębieni, zagrypieni albo zaanginieni. Prawdopodobnie jest to wina tych przeklętych klimatyzacji, w których lubują się mieszkańcy Hiszpanii. Na Costa Brava koniecznie trzeba zabrać torbę lekarstw oraz tubę z miodem. I jeść owoce. Jeśli nie pomoże, to na pewno nie zaszkodzi.
ZAKUPY I WYŻYWIENIE
Budżetowy turysta na pewno część żywności zabierze z Polski. Względnie tanio można kupić jedzenie w hiszpańskich supermarketach; do najtańszych należą takie sieci jak Día %, LIDL czy Caprabo. Stali mieszkańcy regionu posiadają nieraz karty rabatowe przydatne w supermarketach. Taka karta, udostępniona przez miejscowego, to prawdziwy skarb budżetowego turysty.
Przeczytaj podobne artykuły