Uzbekistan – Oblicza kraju
Geozeta nr 5
artykuł czytany
13418
razy
Po rozpadzie ZSRR i usamodzielnieniu się Uzbekistanu pojawiły się w państwie silne tendencje nacjonalistyczne a nawet szowinistyczne. Ożywił się konflikt między rdzennymi mieszkańcami tych terenów, a przyjezdnymi Rosjanami i przedstawicielami innych europejskich republik. Dochodzi nawet do pewnych aktów dyskryminacji wobec tych ostatnich. Dlatego też większość Rosjan opuszcza Uzbekistan. Ci, którzy pozostają borykają się z wieloma trudnościami. Często młodzi Rosjanie mają utrudniony wstęp na wyższe uczelnie. Jeżeli już uda się im dostać do szkoły, to są szykanowani i skreślani z listy studentów. Uzbecy pogardliwie nazywają ich „białymi”. Swoją drogą słowo „Uzbek” w ustach owych „białych” również nie jest niczym chlubnym. Segregacja rasowa przypomina tą z przed wielu lat z Ameryki.
Oprócz fizjonomii, miejscowych wyróżnia także strój. Charakterystycznym elementem ubioru męskiego jest, noszona na czubku głowy, czarna, czworokątna, niewielka czapeczka, ozdobiona białymi haftami. Bardziej wymyślny jest strój kobiecy. Składa się on z długiej, ciemnej, do złudzenia przypominającej koszulę nocną, sukienki, noszonych pod nią, często bardzo zdobnych spodni oraz kwiecistej chusty sprytnie wiązanej na głowie.
Jacy są Uzbecy? Odpowiedź nie jest łatwa. Chyba nie można powiedzieć, że są mili, szczerzy i otwarci. Są oczywiście wyjątki. Przede wszystkim to cwaniacy. Są najlepszymi przyjaciółmi twoich pieniędzy i próbują się do nich dobrać w każdym momencie. Podbijanie ceny czegokolwiek do granic zdrowego rozsądku jest chyba tradycją. Na szczęście w modzie jest targowanie się, dzięki czemu i lepiej na ciebie patrzą, i mniej można stracić.
Uzbecy nie cenią sobie zbyt wysoko walorów estetycznych swojego otoczenia. Zupełnie nie przeszkadzają im walające się wszędzie śmieci, czy wiecznie rozkopane ulice. Opakowanie po każdym zjedzonym batoniku ląduje prosto na chodniku. Podobnie rzecz się ma z plastikowymi butelkami, skórkami od melonów i arbuzów czy niedopałkami. Na nasze (bo raczej nie na swoje) nieszczęście budują rynsztoki, w których to wszystko się gromadzi. Dodam tylko, że średnia temperatura miesięcy letnich wynosi 40-450 C w cieniu, toteż unoszące się zapachy można sobie znakomicie wyobrazić.
2500. urodziny
Spośród miast Uzbekistanu, z których większość świętuje swoje dwutysięczne urodziny, największe wrażenie zrobiła na mnie Buchara, a w szczególności jej stara część. Miasto liczy sobie ponad 2500 lat. Dopiero od lat dwudziestych naszego wieku leży w granicach Uzbekistanu i wciąż częściej można usłyszeć w nim język tadżycki niż uzbecki.
Idąc w kierunku „starówki” mija się tradycyjną dzielnicę mieszkaniową – plątaninę pylastych, rozgrzanych słońcem uliczek, niskie beżowe i kremowe domki bez okien od strony ulicy. Są one zbudowane tradycyjną metodą z gliny oraz słomy i mają niebieskie, metalowe bramy. Cywilizacja wkracza w takie dzielnice ciągnącymi się na powierzchni rurami wodociągowymi i słupami telegraficznymi, ale sposób budowania domów jest wciąż taki jak dawniej. Właściwie nie ma granicy między tą dzielnicą, a właściwym starym miastem. Części te płynnie przechodzą jedna w drugą.
Stare miasto to niezliczone medresy, czyli klasztory, minarety, bazary, twierdza i nieliczne meczety, wszystko z biało-niebieskimi, lśniącymi, ceramicznymi fasadami i błękitnymi kopułami. Urzekły mnie zwłaszcza owe kafelki, układane w najróżniejsze wzory – kwiaty, smoki, figury geometryczne i inne. Chcąc opisać jedną z medres, siłą rzeczy, opisuje się wszystkie pozostałe. Ich założenia architektoniczne są takie same, a różnią się jedynie ornamentyką. Medresa zbudowana jest na planie prostokąta. Jej orientacja jest taka, aby ściana naprzeciwko ściany wejściowej, czyli ściana z wnęką modlitewną zwaną mihrab, była zwrócona w kierunku Mekki. Wszystkie ściany pokryte są mozaikami. Boki budowli stanowią jednopiętrowe budynki z mnisimi celami, a dziedziniec jest zazwyczaj pusty. Nad wejściem do każdej medresy znajduje się werset z Koranu, napisany w języku farsi. W Bucharze znajduje się 12 takich klasztorów. Większość z nich datowana jest na XVII w.
Przeczytaj podobne artykułyfotoreportaż