Uzbekistan – Oblicza kraju
Geozeta nr 5
artykuł czytany
13418
razy
Meczety wyglądają tak samo jak medresy. Różnica jest taka, że na ich dziedzińcu znajduje się studnia, z której woda służy do umycia nóg przed wejściem do meczetu. Jednym z najpiękniejszych meczetów w Bucharze jest zbudowany na początku XVIII w. meczet Bolohauz. Wykonany jest z drewna – nietypowego materiału dla ubogiego w lasy Uzbekistanu. Jego portyk wspiera 20 kolumn, wyciosanych z drzewa orzecha włoskiego, wiązu i topoli. Świeżo odmalowana fasada błyszczy w słońcu różnymi kolorami podobnie jak fasady ceramiczne.
Nieodłącznym elementem architektury są minarety – żółte lub pokryte ceramiką i nie tak wysokie jak tureckie. Nie słychać z nich jednak muezinów nawołujących do modlitwy. Co dziwne, w tym od niedawna islamskim kraju, trudno znaleźć meczety. Jest ich na prawdę niewiele. Niewielu jest także mnichów. Mimo wolności religijnej wszystkie obiekty sakralne stoją puste, a raczej nikt się w nich nie modli. Puste nie są. W wielu klasztorach, w celach, urządzone są sklepiki z pamiątkami. Można w nich kupić wszystko, co tradycyjne: dywany, kilimy, czapeczki, ceramikę, stroje, itp.
Wszystkie medresy są odnawiane. Dla kogo? Dla turystów? Tych jest tylu co kot napłakał. Poza tym w Bucharze warte odwiedzenia są kryte bazary, które oferują sztukę ludową oraz twierdza Arka, z której roztacza się widok na całe miasto. Twierdza ta, zwana „miastem w mieście” zamieszkiwana była przez królów od V w. do roku 1920, kiedy to została zbombardowana przez Armię Czerwoną. Zachowane mury mają prawdopodobnie około 300 lat. Wewnątrz zachowały się nieliczne fragmenty królewskich komnat, w których urządzone są sale wystawowe muzeum. Jednak około 75% powierzchni twierdzy to ruiny.
Współczesna architektura to blokowiska. Szczególnie dobrze można to zaobserwować w Taszkencie. W 1966 r. miasto zostało nawiedzone przez potężne trzęsienie ziemi, które zniszczyło większość tradycyjnej zabudowy. Pozwoliło natomiast rozwijać inwencję twórczą rosyjskich planistów i architektów. Efekty można podziwiać do dziś: budynki – koszmary straszące swoimi fasadami, państwowe gmaszyska, gigantyczne place i prospekty. Wszystko szare, zaniedbane i nieciekawe. Dodatkowo prawie każdy obywatel działa na swoja rękę – zabudowuje sobie balkon lub wymienia okna. Chyba nikt tu nie słyszał o prawie budowlanym, a jeżeli już to i tak go nie respektuje. Większość balkonów grozi zawaleniem. W rezultacie fasady wyglądają jak śmietniki, zbieranina wielu różnych, często nie pasujących do siebie, form i kształtów.
W Uzbekistanie warte zobaczenia jest to co stare, to co stanowi dziedzictwo kulturowe a także przepiękną przyrodę, o której będzie można przeczytać w następnym numerze.
Przeczytaj podobne artykułyfotoreportaż