Za mapą po Indiach, czyli nieco o indyjskiej kartografii
Geozeta nr 6
artykuł czytany
21868
razy
Każdy kto podróżuje wie, że jednym z ważniejszych elementów wyposażenia prawdziwego turysty jest mapa. Jadąc w różne rejony świata zabieramy ze sobą odpowiednie mapy. Zdarza się jednak, że zapomnimy o tym ważnym przedmiocie lub po prostu na miejscu w Polsce nie możemy dostać mapy interesującego nas obszaru.
Coraz częstszym celem wyjazdów Polaków stają się Indie. Podróż po tym kraju bez mapy jest uciążliwa, a gdy chce się zboczyć z utartych turystycznych szlaków – wręcz bardzo ciężka. Gdy nie weźmiemy ze sobą mapy z kraju możemy odpowiedniego zakupu dokonać na miejscu, lecz nie spodziewajmy się, że publikacja na jaką natrafimy w tym wielokulturowym kraju będzie zbliżona do standardu do jakiego przyzwyczailiśmy się w Polsce.
Z kupnem map w dużych miastach Indii nie ma najmniejszego problemu. Mapy są towarem i jak każdy inny towar muszą być sprzedane. W Indiach najlepszą formą sprzedaży jest sprzedaż bezpośrednia. Już w autobusie komunikacji miejskiej naszą uwagę może zająć osobnik, który z werwą i zapałem będzie w lokalnym języku zachęcał do kupna najaktualniejszego i najobszerniejszego planu miasta zaopatrzonego dodatkowo w bogaty przewodnik, wykaz wszystkich linii autobusowych i wiele innych „niezbędnych” informacji. Będzie on przy tym pokazywał daną mapę pasażerom przy pomocy takich gestów i ruchów jakby sprzedawał jakiś wspaniały kilim lub kreację prosto z Paryża. Zainteresowanym oprócz planu miasta pokaże mapę całych Indii, a nawet, to chyba już tylko dla wyjątkowych hobbystów, mapę całego świata. To nic, że mapy te, jako przeznaczone dla miejscowego klienta, są zapisane alfabetem zupełnie niezrozumiałym dla przeciętnego turysty. Właściciel tej przenośnej księgarni kartograficznej z pewnością posiada i anglojęzyczne wersje pokazywanych przez siebie map.
Gdy oczarowani sposobem sprzedaży zdecydujemy się kupić wytwór miejscowej kartografii wydając na ten zakup niewiele więcej niż na miejski bilet autobusowy (lub, dla tych co wolą przeliczniki amerykańskie, dwa razy mniej niż za butelkę coca-coli) i zaczniemy się mu przyglądać możemy doznać pewnego szoku, powiedzmy natury kulturowej. Mapa wykonana na gazetowym papierze z pewnością będzie przedstawiać jakąś schematyczną sieć ulic nieczytelnie opisanych i być może nawet trochę obiektów interesujących turystę przybyłego tu jakby nie patrzeć z dość odległego kraju. Lecz to czy jakiś kartograf chociaż raz zerknął na ten produkt w czasie jego powstawania, to chyba nie ma najmniejszego znaczenia, gdyż i tak na całej mapie najważniejsze jest dumne stwierdzenie, że bazuje ona na mapie wydanej przez Survey of India, czyli tamtejszego odpowiednika naszego Głównego Urzędu Geodezji i Kartografii. A w obszernym przewodniku po mieście znajdzie góra kilka stron podstawowych informacji plus wspomniany wykaz linii autobusowych, trochę zdezaktualizowany, i zawierający oprócz numeru autobusu jedynie nazwę miejsca gdzie znajduje się pierwszy i ostatni przystanek na danej linii (oczywiście na samej mapie żadne trasy autobusów nie będą zaznaczone).
Powyżej opisałem przypadek najpowszechniej spotykanej w Indiach kartografii na wpół chałupniczej, gdyż wykonanej w niewielkich prymitywnych zakładach i przeznaczonej na rynek lokalny. Na takie mapy możemy natknąć się niemal na każdym kroku, czy to w autobusie, czy to potykając się o rozłożony bezpośrednio na chodniku kramik księgarski, czy też na różnych mniejszych i większych straganach rozłożonych to tu to tam. Mapy te często sprzedawane są również we wszelkiego rodzaju punktach oferujących prasę codzienną.
Jednak gdy chcemy kupić mapę, która z grubsza będzie przypominać to do czego jesteśmy przyzwyczajeni, to należy odwiedzić prawdziwą księgarnię. Niestety księgarń takich nie jest dużo i często można je znaleźć tylko w większych miastach na głównych handlowych ulicach przeznaczonych dla lepiej sytuowanych mieszkańców kraju. Oczywiście wiele z tych księgarni, jako rzadkie rarytasy będzie opisanych w turystycznych przewodnikach. Może się zdarzyć, że w księgarniach tych dostaniemy mapy wydawców europejskich czy amerykańskich, lecz nie należy na to liczyć. Na pewno natomiast będą tam w sprzedaży produkty którejś z dużych indyjskich firm kartograficznych, które swoje wyroby sprzedają na terenie całego kraju. Oferują one mapy głównych miast kraju oraz niemal wszystkich stanów. Niestety rzadko w mapach tych można liczyć na skorowidz nazw ulic czy miejscowości, a załączane informatory często ograniczają się tylko do podstawowych wiadomości. Mimo to z planem wydanym przez taką firmę nie powinniśmy się zgubić i co więcej odnajdziemy na nim wszystkie ważne z turystycznego punktu widzenia atrakcje oferowane przez dane miasto.
Jednak gorzej mają ci, którzy obiecywali sobie coś więcej po mapach stanów, szczególnie tych obejmujących górskie regiony kraju. Przeważnie są to mapy pokazujące oprócz miejscowości jedynie sieć dróg z kilometrażem oraz podział administracyjny. Nie ma tu mowy o jakimś przedstawianiu rzeźby terenu czy choćby terenów leśnych bądź obszarów chronionych, a co dopiero mówić o jakichś trasach turystycznych. Dla tych, którzy stawiają mapie duże wymagania pozostaje tylko udanie się do jednego z pięciu sklepów sprzedających mapy wspomnianej już Survey of India (dokładnie tak, w całych Indiach znajduje się wyłącznie pięć takich sklepów!). Można tu dostać kilkadziesiąt różnych planów miast, mapy poszczególnych stanów, niezliczone mapy topograficzne w skalach począwszy od 1:25 000 oraz trochę map trekkingowych przeznaczonych specjalnie dla turystów. Jednak przedwczesny optymizm potencjalnych klientów może ostudzić fakt, iż często mapy te są bardziej niż drugiej świeżości. Może się okazać, że interesująca nas mapa, szczególnie dotyczy to planów miast, została wydana w latach 70-tych lub 60-tych, a nawet, co przydarzyło się mnie gdy kupowałem mapę z serii Międzynarodowej Mapy Świata 1:1 000 000, że została wydana w roku 1941! Jednak na szczęście są to tylko skrajne przypadki i większość map powstała w ciągu ostatnich kilku czy kilkunastu lat, a co najważniejsze przeważnie są one niesamowicie tanie.
Należy jednak jeszcze zwrócić uwagę na fakt, że około trzecia część kraju została przez władze uznana za obszar z ograniczoną możliwością nabywania map. Tereny te to rozległe rejony wzdłuż wszystkich granic lądowych i morskich kraju. Dla nich ogólnie dostępne są mapy począwszy dopiero od skali 1:1 000 000. Dotyczy to wszystkich opracowań kartograficznych, poza planami miast, rozprowadzanych w tym kraju. Tak więc dla wielu ciekawych regionów górskich położonych w północnych Indiach nie można nabyć na miejscu szczegółowych map. Chyba, że ktoś jest szczególnie zainteresowany działalnością słynnej indyjskiej biurokracji i będzie chciał zdobyć odpowiednie zezwolenia pozwalające na zakup potrzebnych mu arkuszy.
Przeczytaj podobne artykułyfotoreportaż