Hiszpania inaczej
Geozeta nr 3
artykuł czytany
7020
razy
12.VIII. Cuenca
Jak się potoczył dzień? Jestem umyty, uprałem wszystko co tylko było można w pralce! Przygotowuję się do snu w łóżku w czystej i świeżej pościeli. Znowu miałem szczęście i spotkałem wspaniałego człowieka. Sytuacja była dość śmieszna ponieważ kilka stopów wcześniej zabrał mnie facet kochający inaczej i przez całą drogę robił niedwuznaczne propozycje zapraszając do siebie do domu na małe szaleństwo. Musiałem mu dość sugestywnie wytłumaczyć że nie mam ochoty. I tu nagle człowiek, który znowu zaprasza mnie do domu zaledwie po kilku minutach jazdy. Pomyślałem sobie, że to chyba jakiś pechowy dzień i z początku odmówiłem. Zastanowiłem się nad tym trochę i stwierdziłem, że jeśli nie potrafię ufać ludziom to cała ta podróż jest na marne. Zgodziłem się. Dopiero wtedy powiedział mi, że jest księdzem...
22.VIII. Munico
Z Figures ruszyłem piechotą w stronę wybrzeża. Chciałem dojść za miasto i zacząć łapać stopa. Nie uszedłem jednak dalej niż dwa kilometry gdy tuż przy mnie zatrzymał się biały Golf. W środku para młodych ludzi. Spytali się czy nie idę na wybrzeże, bo oni właśnie tam jadą i mogą mnie podwieźć. Nie zastanawiając się wsiadłem choć nie wiedziałem, w które miejsce wybrzeża się udają. Chłopak okazał się Niemcem, który przyjechał na wakacje a ona Hiszpanką również na wakacjach. Dojechaliśmy do Cadaques. Niemca zostawiliśmy tuż przed miastem a sami pojechaliśmy do centrum. Dziewczyna spytała się mnie czy nie jestem złodziejem lub zboczeńcem. Gdy odpowiedziałem negatywnie zaprosiła mnie do maleńkiego pokoiku, który wynajmowała w pobliżu plaży. Noc spędziłem na podłodze obok jej łóżka...
26.VIII.Cadaques
Podróżowanie po Hiszpanii autostopem nie jest rzeczą prostą szczególnie gdy ma się mało czasu. Przejechanie pomiędzy Madrytem a Barceloną po autostradzie graniczy z cudem, również poruszanie się po innych drogach szybkiego ruchu w Hiszpanii jest delikatnie mówiąc trudne. To jest podstawowa różnica pomiędzy innymi krajami Europy, gdzie sytuacja jest odwrotna tzn. łatwiej złapać okazję na stacjach benzynowych przy autostradzie niż na bocznych drogach.
Chcąc poznać ten kraj za "dziękuję" trzeba z góry założyć poruszanie się pomiędzy wioskami drugorzędnymi szlakami komunikacyjnymi. Podróżowanie od wsi do wsi, od miasteczka do miasteczka posiada swój niesamowity urok. Nawet w najmniejszych wioskach bez trudu można znaleźć stare, rozwalające się kościoły, pozostałości jakiegoś zamku, jakąś wieżę. Budowle te w przeważającej większości mocno podniszczone tworzą niepowtarzalną atmosferę. Mieszkańcy niewielkich osad są bardziej gościnni i otwarci na przybyszów niż obywatele wielkich miast, gdzie człowiek jest tylko jednym z tysięcy.
Niejednokrotnie zdarzyło mi się, że kierowcy zapraszali mnie na kawę, pokazywali najciekawsze fragmenty wioski, w której mieszkali lub wręcz zbaczali z trasy tylko po to by dowieźć mnie w jakieś interesujące miejsce. Jest to również doskonała okazja do osłuchania się z językiem. Codziennie trzeba szukać kontaktu, ciągle trzeba rozmawiać z kierowcami, przez cały dzień jest się otoczonym przez obcą mowę. Ludzie widząc, że próbuje się z nimi porozumieć w ich ojczystym języku zupełnie inaczej traktują przybyszów, starają się pomóc, są po prostu bardziej życzliwi.
Na zakończenie chcę jeszcze zachęcić wszystkich do poznania Hiszpanii od strony maleńkich wiosek i miasteczek, i przede wszystkim obcowania ze zwykłymi ludźmi. Oczywiście pełne poznanie nie jest możliwe, ale warto wybrać się w podróż do tego odległego kraju.
* * *
Chciałbym podziękować ludziom dzięki którym było możliwe zrealizowanie kolejnego etapu mojej "Podróży na Zachód", wszystkim dzięki którym przejechałem 8 tyięcy kilometrów autostopem i szczęśliwie wróciłem do domu.
Przeczytaj podobne artykuły