Majorka - z dala od hoteli i dyskotek
artykuł czytany
18426
razy
Minęliśmy chyba najwyższą kulminację, bo droga zaczęła delikatnie prowadzić w dół. Według mapy niedaleko powinien znajdować się skansen, tam postanowiliśmy przenocować. Jednak gdy dotarliśmy na miejsce, nie mogliśmy się oprzeć wrażeniu, że muzeum zostało przeniesione. Poza placykiem otoczonym niskim płotkiem, kilku ławkami i śmietnikami nie było żadnego budynku ze zbiorami. Noc była prawdziwie czarna. Chmury szczelnie zasłoniły niebo, a wiatr beztrosko hulał w dolinie. Nigdy wcześniej nie słyszałam tak głośnego wiatru. Widocznie znajdowaliśmy się w miejscu, gdzie utworzyła się dysza.
Rano minęliśmy dwa jeziora - zbiorniki słodkiej wody. Woda wyprowadzana jest z nich rurociągami i transportowana w dół, do Palmy de Mallorca, skąd rozprowadzana jest do innych miejscowości.
Spotkanie z Guardia Civil
Schodząc w kierunku północnego wybrzeża znaleźliśmy w przydrożnym rowie niebieski portfel. Był już opróżniony, została tylko karta kredytowa. Postanowiliśmy oddać go na najbliższym posterunku.
Kilka godzin później byliśmy już w centralnej części wyspy, do której podwiozło nas niemieckie małżeństwo. Na rondzie przy miejscowości Inca postanowiliśmy zrobić krótką przerwę na jakąś przekąskę. Rozłożyliśmy za murkiem karimaty, zdjęliśmy plecaki. Odkręcałam właśnie słoik z "Nutellą", gdy nagle zatrzymał się przy nas policyjny samochód. Jeden z mundurowych nas pilnował, a drugi zaczął zadawać pytania. Nie wiedzieliśmy, o co chodzi, gdyż ich znajomość angielskiego była taka jak nasza majorkańskiego. Zaczęła się rewizja. I tu, przypomniało nam się, że mamy w kieszeni cudzy portfel! Jak im wytłumaczyć, skąd go mamy, skoro proste pytania pozostają bez odpowiedzi? Kazali nam opróżnić plecaki, ale nie naraz! Wskazali mi karimatę, więc usiadłam i spokojnie kończyłam czekoladę, gdy Łukasz wyrzucał na trawę zawartość plecaka. Znaleziony portfel wystawał mu z kieszeni. Przez tydzień zabrało się już trochę brudów; wszystko chcieli oglądać. I nic, ani słowa wyjaśnienia. Na nic zdało się tłumaczenie "Somos alpinismos". Ani lina i uprząż, ani buty, karabinki, nawet przewodnik wspinaczkowy…Nic nie mogło przekonać policjantów, że nie jesteśmy poszukiwanymi złodziejami….Przeszli do ataku. Zaczęli wskazywać na nasze skromne zapasy żywnościowe jednoznacznie pytając, skąd je mamy….Pytanie było żałosne, a słowo "supermercado" nieprzekonujące. Na szczęście miałam kilka rachunków ze sklepu, które służyły mi za zakładkę do książki, ale i to nie wywołało zadowolenia na ich szerokich, opalonych twarzach. Jeden z mundurowych przez cały czas porozumiewywał się przez radio. Przeszukującemu nas pokazaliśmy na mapie cała trasę i bilety lotnicze. Pytał o hotel i zrobił podejrzaną minę, gdy usłyszał, że śpimy w górach. Nagle podjechał drugi samochód, z którego wysiadł tłusty oficer. Szedł zdecydowanym krokiem w naszą stronę. W dłoniach trzymał kajdanki. Ciekawa byłam, kogo najpierw zakłują i jak im wytłumaczymy, że nie jesteśmy tymi, kogo szukają. Porozmawiał ze swoimi podwładnymi, zmierzył nas wzrokiem od stóp do głów, spojrzał na sprzęt i ciuchy wyrzucone na karimatę, znów badawczo nam się przyjrzał…W końcu powiedział coś, odwrócił się i odszedł do swojego samochodu. Za nim udała się reszta Guardii Civil. Odjechali bez słowa.
Pakując rzeczy zastanawialiśmy się, czy nie należało się nam choćby krótkie "pardon". A portfela nie zauważyli.
Krajobrazy interioru
Nizinne obszary położone we wnętrzu wyspy porastają gaje migdałowe, oliwkowe, pomarańczowe i cytrynowe. Śródziemnomorski klimat, w którym temperatura nie spada poniżej 0şC, umożliwia uprawę cytrusów przez cały rok. Zbiór owoców następuje w lutym. Typową glebą tej strefy klimatycznej jest gruzełkowata terra rosa, która zawdzięcza swą nazwę ciepłej, brązowej barwie. We wnętrzu wyspy często pojawiają się wiatraki, które służyły do niedawna do wyciągania wody ze studni. Dziś częściej pomagają ludziom elektryczne pompy niż siła wiatru, ale wiatraki wpisały się w krajobraz wyspy.
Majorka jest bardzo zróżnicowana i malownicza - południowe wybrzeże tworzą rozległe piaszczyste plaże, zaś północne to strome klify, opadające wprost do Medyteranu. Urozmaicona rzeźba terenu może utrudniać uprawę roślin, więc od wieków stosowana jest uprawa tarasowa. Taki typ uprawy wykorzystywany jest na zboczach o dużym nachyleniu, głównie o ekspozycji południowej i południowo-zachodniej.
Przeczytaj podobne artykuły