Majorka - z dala od hoteli i dyskotek
artykuł czytany
18455
razy
Zadawałam to pytanie wielu Majorkańczykom: "Czy byliście kiedykolwiek na kontynencie?" Zawsze odpowiadali zdziwieni "A po co?" Są dumni ze swojej wyspy, tradycji i kultury.
Obsługujące ponad 19 mln pasażerów rocznie, lotnisko na Majorce jest trzecim co do ważności portem lotniczym Królestwa Hiszpanii po Madrycie i Barcelonie. Lotnisko otwarto w latach 60-tych XX w., po czym przez kilka dekad rozbudowywano je wraz z gwałtownym rozkwitem wyspy. Powiększono budynek terminalu, parkingi, teren wokół lotniska obsadzono palmami. Nowoczesna szklana budowla, z liczącymi kilka kilometrów długości korytarzami, położona jest 6 km od stolicy wyspy - Palma de Mallorca. Wraz z rozwojem lotniska, zmodernizowano także autostradę łączącą je z miastem.
Majorka uważana jest przez wielu za stolicę turystyki śródziemnomorskiej. Porty jachtowe, słońce, plaże, śródziemnomorska architektura, malownicze krajobrazy interioru - wszystko to przyciąga rokrocznie na wyspę ponad 20 mln turystów z całego świata. Najwięcej, bo aż 7 mln przybywa z Niemiec, co czyni z Majorki 17 bundesland. Po ulicach spacerują eleganckie emerytki z pudlami na smyczach. Wielu Niemców w wieku poprodukcyjnym przeprowadza się na wyspę w poszukiwaniu słońca, którego jest tu znacznie więcej niż w Europie Środkowej.
Palma de Mallorca zostało założona w 123 r. p.n.e. przez Rzymian, po czym dzieląc los dziesiątek miast basenu Morza Śródziemnego, wielokrotnie przechodziła z rąk do rąk. Jedną z nielicznych pozostałości po panowaniu Maurów są Łaźnie Arabskie - Banys Ŕrabs. W 1229 r. miasto zostało zdobyte przez króla Jaime I Aragońskiego, który zburzył meczet Maurów, a na jego miejscu wzniósł najokazalszą budowlę wyspy - gotycką Katedrę La Seu. Wznoszono ją przez pięć stuleci w stylu gotyku katalońskiego. Palma de Mallorca od 1983 r. jest stolicą autonomicznego regionu - Balearów.
Pozycja hiszpańskiej wyspy na Morzu Śródziemnym stale się zwiększała dzięki rozwojowi handlu, przez co szybko stała się jednym z ważniejszych portów. Majorka jest największą spośród czterech wysp tworzących archipelag Balearów. Z portu w Palmie codziennie wypływają promy na położone w pobliżu Minorkę, Ibizę i Formenterę.
Tajemniczy sąsiad
Celem naszego dwutygodniowego wyjazdu nie było jednak zwiedzanie stolicy. Chcieliśmy zaopatrzyć się w przewodnik wspinaczkowy po wyspie, ale była akurat pora sjesty. Miasto wymarło i zamarło. Po trzech godzinach sklep turystyczny otworzył przed nami swe podwoje i w chwilę później staliśmy już na wylotówce łapiąc stopa. Jechaliśmy do wąwozu Sa Gubia położonego kilkanaście kilometrów na północ od stolicy wyspy. To region dobrze znany wśród wspinaczy skałkowych. Z kilkudziesięciometrowych skał rozpościera się wspaniały widok na Palmę i zatokę. W Sa Gubii spędziliśmy kilka dni, a jedynymi towarzyszami były zwinne jaszczurki przemykające wśród makii i agaw. Sucholubna roślinność tworzyła zielono-brązowe ściany, między którymi wiodły ścieżki wydeptane przez alpinistów.
Już podczas pierwszej nocy w jaskini dało się słyszeć czyjeś chrapanie. Rano jednak nie było nikogo. Dzień minął na wspinaniu, a w nocy znów słychać było tajemnicze głosy/ Następnego dnia stało się cos dziwnego…Padał śnieg! W Polsce w lutym często pada śnieg, ale byliśmy przecież na słonecznym południu…. Tymczasem nie zanosiło się na poprawę pogody, zeszliśmy więc suchym korytem do wsi Bunyola, gdzie zbieraliśmy leżące na ulicy kilogramy cytryn i pomarańczy. Akurat był sezon na owoce, więc mogliśmy do woli zażywać witaminy C. Zajrzeliśmy do jednego z barów. Mieszkańcy miasteczka też wydawali się być zaskoczeni opadem - była to główna wiadomość w nagłówkach gazet. Bar tętnił życiem. Na szczęście byliśmy jedynymi turystami i mogliśmy obserwować prawdziwe zachowanie rdzennych Majorkańczyków, wesołych, otwartych, roześmianych.
A w nocy znów ktoś chrapał. Rano wszystko się wyjaśniło, kiedy z zarośli wynurzyła się nagle brodata głowa... kozy.
Przeczytaj podobne artykuły