Via Baltica - pomysł na udaną wyprawę motocyklem
artykuł czytany
41998
razy

Gdzie to jest?
Wiele osób słysząc takie nazwy jak Litwa, Łotwa czy Estonia nie za bardzo potrafi zaklasyfikować te kraje. W Polsce wiedza na temat państw nadbałtyckich jest raczej znikoma. Ciągle pokutuje u nas nazywanie ich „Ruskimi” i szufladkowanie naszych północnych sąsiadów gdzieś miedzy niepojętą Rosją i białoruską dyktaturą.
Czemu właśnie tam?
Chyba trochę z przekory... Na myśl o turystyce myśli większości ludzi biegną na południe do cieplejszych regionów. Co może być interesującego w chłodnej Estonii? Postanowiliśmy to sprawdzić osobiście. Zachętą były niskie ceny, relatywnie nieduża odległość od Warszawy i entuzjastyczne relacje naszych znajomych, którzy mieli już okazje odwiedzić Bałtów.
Co warto zobaczyć?
Przede wszystkim warto zobaczyć stolice. Wilno, Ryga i Tallin są miastami tak bardzo różnymi od siebie, że aż dziw bierze, jak to możliwe przy tak małych odległościach między nimi. Ale po kolei...
Pierwszego dnia wyruszyliśmy z Warszawy i aby nie przemęczać się zbytnio od razu, po przejechaniu ok 350 km polskimi drogami w średnim ruchu aut wyjeżdzających na długi majowy weekend, zanocowaliśmy w Sejnach, małej miejscowości w odległości zaledwie 10 km od granicy z Litwą.
Drugi dzień to przekroczenie granicy z samego rana i ok 150 km pustymi, równymi drogami litewskimi do stolicy tego kraju.
Nasza wycieczka zaczęła się więc na dobre od wizyty w Wilnie. Co prawda nie mieliśmy zbyt wiele czasu na jego zwiedzanie, ale kilka spostrzeżeń udało nam się wywieźć z tego bliskiego wielu Polakom miejsca. Miasto jest przytulne i komuś, kto mieszka w Warszawie może wydać się wręcz małe. Bardzo duża jest natomiast starówka, wyjątkowo zadbana i niesamowicie malownicza. Małe uliczki przy których stają piękne kamienice i imponujące kościoły pełne są ludzi i gwaru. Centrum starego miasta to oczywiście kafejki i puby. Wszędzie widać spokój i luz, ruch uliczny jest spokojny, aby nie powiedzieć, że wręcz leniwy.
Na ulicach słychać chyba wszystkie języki Europy. Dominują oczywiście litewski, rosyjski i polski. Na każdym rogu spotkać można Polaków, a wielu miejscowych mówi świetną polszczyzną. Klimat miasta jest bardzo ciepły i przyjazny – Wilno to idealne miejsce na weekendowy wypad i wyciszenie się w cywilizowanych warunkach od... cywilizacji.




Przeczytaj podobne artykuły