Egipskie opowieści
artykuł czytany
2726
razy
Ostatni dzień wycieczki do Kairu, zaczynamy od zwiedzania Muzułmańskiej dzielnicy. Jest to najstarsza dzielnica, w której nie działa ani wodociąg ani kanalizacja, jednak to tu mieści się bazar Chan al-Chalili. Jeden z najstarszych i najrozleglejszych targowisk Świata. Wypełniony zapachem przypraw, perfumów, kacideł, herbaty i kawy. Tu kupimy wszystko od tkanin, ozdób, dywanów, biżuterii aż po Rolxy po pięć dolarów sztuka. Uliczki są zatłoczone, pełne kupujących i natrętnych sprzedawców. Trzeba nie tylko uważać na portfel ale na to co się kupuje i za ile. Oczywiści nie można zapomnieć o targowaniu, w przeciwnym razie obrazimy sprzedawcę.
Następnie przewodnik zabiera nas do Cytadeli. Zbudowana na skalistym wzgórzu, jest dominującym elementem krajobrazu miejskiego. Forteca ta była z początku siedzibą władców, później samego wojska, aż w końcu stała się miejscem modłów. Na pewno warto pójść na taras zachodni, gdzie panorama miasta sięga, aż po piramidy. To wystarczająco zrekompensuje nam opłatę za wstęp. Jednak warto też odwiedzić meczet Muhammada Alego, zwany Alabastrowym. Jest on największy i najbardziej widoczny, przez co stał się symbolem Cytadeli. Lecz dzięki przewodnikowi, wiemy, że projekt tej pięknej budowli jest czysto turecki. W środku panuje miły chłód i tylko widok ogromnej sali modlitewnej może przyprawić o zawrotów głowy. Całość jest wykończona pięknymi zdobieniami, a sala od góry jest zamknięta wielką kopułą. Wszystko oświetlone przez podwieszane, ogromne, koliste żyrandole.
Tak się kończy moją Egipska przygoda. Może i podróżowałem zwykłym szlakiem turystycznym. Nie, żałuję tego, żałuję tylko tego, że widziałem tak mało, bo Egipt ma do zaoferowania wiele więcej i na pewno tam wrócę.
Przeczytaj podobne artykuły