Sri Lanka - 26.04-11.05.2003
artykuł czytany
5602
razy
Szybka decyzja o wyjeździe na urlop zapadła na początku kwietnia br. Podstawowy problem był jeden - gdzie jedziemy ? - Chodziło nam o daleki egzotyczny wyjazd za rozsądną cenę. Niepewna sytuacja na świecie (zagrożenie terroryzmem i wojna w Iraku) sprawiły, że wyśrubowane zostały ceny wyjazdów w tzw. bezpieczne regiony. Koszt wyjazdu do Meksyku czy na Kubę wzrósł w ciągu kilku dni dwukrotnie, a Wenezuela była w środku gospodarczego chaosu . Ameryka Środkowa - odpadała.
Afryka … pomysł dobry, ale po pierwsze byliśmy w Kenii w 2002 a po drugie globalne nastroje związane z zamieszaniem wokół Iraku nie zachęcały do podróżowania po muzułmańskich krajach. Afryka również wypadła z naszych wakacyjnych planów.
Australia …piękny pomysł. Niestety dysponowaliśmy tylko 14-17 dniami urlopu, a na zwiedzenie kontynentu oprócz finansów (których i tak nie posiadaliśmy w niezbędnej ilości) potrzeba znacznie więcej czasu. Ustaliliśmy z żoną, że Kangury muszą na nas jeszcze trochę poczekać. Drogą kolejnych kilku eliminacji zatrzymaliśmy się na Azji.
Pierwszy pomysł - Chiny. Tysiącletnia tradycja, Mur Chiński, Palc "Niebiańskiego Spokoju". To jest to!!! Po pierwszym zachwycie przyszło otrzeźwienie. Sprawdziliśmy możliwe terminy przelotu, pobytu oraz zwiedzania i okazało się, iż istnieje w tym czasie tylko możliwość tzw. "intensywnego zwiedzania". Fajne ale można "wykorkować" ze zmęczenia. Wycieczki z cyklu "jeśli dziś jest środa to jesteśmy w Paryżu" nas nie interesują. Jest zbyt wiele ciekawych miejsc by po tygodniu nie mieć siły ich oglądać.
Niestety sprawdzana przez nas opcja gwarantowała po przylocie do Chin , 17 dni w samochodzie i ani dnia na "leżenie bykiem" . Wszystkie nasze wyjazdy (zwłaszcza dalsze) polegały na tym, że po 1-2 dniach aklimatyzacji sami organizowaliśmy sobie czas, termin i długość zwiedzania. W ciągu 14 dni, 2-3 tury, 2-3 dniowych eskapad. Łączyliśmy odpoczynek (4-5 dni) z (7-9) dniami zwiedzania. Cóż, Chiny zostały wykreślone z "planera".
Jak się potem okazało mieliśmy wielkie szczęście, że zrezygnowaliśmy, gdyż na okres naszego wyjazdu przypadł szczyt zagrożenia SARS w Chinach
Kolejnym pomysłem była Tajlandia z możliwością wypady do Kambodży (zwiedzenie Angkor Watt to moje marzenie).Gdy byliśmy już prawie pewni kierunku, zwróciliśmy uwagę na Sri Lankę. Po kilku dniach spędzonych na przeczytaniu wszystkiego co udało się nam znaleźć w Internecie wiedzieliśmy, że właśnie tam chcemy jechać.
Przeczytaj podobne artykuły