Sri Lanka - 26.04-11.05.2003
artykuł czytany
5602
razy
YALA NATIONAL PARK
Jeden z większych parków narodowych Sri Lanki. Mało, kto wie, że Sri Lanka to światowa "Mekka" dla ornitologów. Jest tu największe "zagęszczenie" ptactwa "na głowę mieszkańca na świecie". W Yala jednak nie tylko obserwuje się ptaki. W naturalnym środowisku widzieliśmy krokodyle, bawoły wodne, legwany, węże, słonie, tygrysy oraz wiele, wiele innych zwierząt. Udało się zobaczyć tygrysa, choć jest to ponoć bardzo trudne. W odróżnieniu od np. Safarii w Kenii gdzie są duże otwarte przestrzenie tutaj bujna roślinność bardzo utrudnia obserwację.
FARMA ŻÓŁWI
Stwierdzenie "Farma Żółwi" zawsze kojarzyła mi się z czymś nie do końca dobrym, gdzie na końcu "cyklu produkcji" jest... zupa żółwiowa. Zobaczyliśmy jednak ludzi, którzy są pasjonatami swojej pracy. Po nocach wyjmują z gniazd na plaży żółwie jaja, opiekują się nimi i nadzorują rozród. Co 2 - 3 dni setki małych żółwików wypuszczanych jest do oceanu. Obserwowaliśmy żółwie 1-, 2-, 3-dniowe ale widzieliśmy również olbrzymy po 40 i 50 kg.
PLANTACJE PRZYPRAW
Oprócz herbaty i kamieni szlachetnych Sri Lanka to kraj słynący z przypraw. Dla nas przyprawy to torebki, które kupujemy w supermarketach. Tutaj wszystkie one, rosną na drzewach bądź wystają z ziemi. Teraz już wiemy jak wygada kardanom, gałka muszkatołowa oraz cynamon przed etapem obróbki.
COLOMBO
Dużą aglomeracja, gdzie nowoczesność miesza się ze "średniowieczem". Wieżowce dużych korporacji łączą się tu ze slumsami. Elegancko ubrani biznesmeni mijają się na ulicy z żebrakami i mnichami ubranymi w swoje pomarańczowe szaty.
GÓRY
W środkowej części wyspy występują masywy górskie dochodzące do 2 500 m n.p.m. W górskim terenie roślinność i klimat iście europejski - mieliśmy tu chwilę oddechu.
OKIEM TURYSTY
Nie dajcie się nabrać na piękne obrazki (większość plaż jest kamienistych). Ocean jest niespokojny (zgłasza przed i po monsunie), a plaże są utwardzone głazami (choć oczywiście nie wszystkie). W kilku miejscach na południu wyspy widzieliśmy "rajskie plaże" ale do tych, które podziwialiśmy np. w Kenii czy choćby w Polsce bardzo im daleko.
Na Sri Lance wszystkie potrawy są bardzo ostro przyprawione. Po kilku dniach można się przyzwyczaić. Być może dzięki temu Europejczycy z reguły nie maja tu sensacji żołądkowych. Nas osobiście zachwyciły potrawy z ryb.
Przeczytaj podobne artykuły