Muzyka w Buddyzmie
artykuł czytany
4312
razy
Instrumenty wykorzystywane tam to, między innymi, biwa, shamisen, koto i cytra - insturmenty strunowe, dające charakterystyczne i często kojarzone (nawet potocznie) z muzyką orientalną wysokie brzmienie. Zwłaszcza biwa jest w tej kwestii rozsławiona, shamisen zaś był towarzyszem śpiewu i tańca (fotografia obok - dźwięki na shamisenie wydobywa przez uderzanie w struny plektronem). Shakuhachi to bambusowy flet z sześcioma otworami i najczęściej używany jest przy rytuałach Zen, dzięki którym zresztą stał się sławny na Zachodzie.
Chiny
Chińska muzyka to zasadniczo monodia, aczkolwiek można doszukać się w niej pewnej odmiany wielogłosu - nie istniało wtedy pojęcie techniki bourdonowej, ale tak umownie nazwać można sposób wykonywania utworu przy "akompaniamencie" instrumentu grającego jeden stały dźwięk, czy śpiew mnichów z towarzyszeniem jednostajnego śpiewu na jednym tonie. Instrumenty to wyłącznie subtelne towarzystwo do recytacji czy śpiewu, a większe partie czysto instrumentalne służą wypełnieniu czasu rytuałów. Heterofonia jest zazwyczaj niezamierzona i zależy od indywidualnego sposobu wykonywania recytacji przez poszczególnych duchownych.
Sposób śpiewania muzyki również jest odzwierciedleniem powiązania jej z obrzędowością. Artykulacja słów różni się od naturalnej mowy i zbliżona jest do brzmienia instrumentu. W konsekwencji uzyskuje się więc tzw. śpiew biały czyli gardłowy, szostki i chropowaty, niejednokrotnie też bardzo wysoki. Tekst modlitwy ma w pieśniach wartość nadrzędną, więc najczęstszym sposobem wykonania jest parlando (szybka, melodyjna deklamacja) lub śpiew długonutowy. Towarzyszenie instrumentów ograniczało się czasem wyłącznie do wystukiwania rytmu na bębnach lub charakterystycznych dzwoneczkach ręcznych. Za prawidłową deklamację tekstu odpowiadają specjalnie wyuczeni mnisi, którzy od wczesnych lat dzieciństwa przygotowywani są do prowadzenia tego typu rytuałów.
Instrumenty w tutejszym buddyzmie określane są jako faqi (instrumenty prawa, dharmy). Większość z nich służy do sygnalizowania rutynowych komend - np. informowania o czasie na medytację. Wśród nich wyróżniamy:
- daqing - duży dzwon z bronzu
- yinqing - mały dzwoneczek uderzany drewnianą pałką (dzwoneczki symbolizują jasność umysłu, faqi to zasadniczo idiofony i membrafony używane przy większości rytuałów.)
- hazi - cymbały
- dangzi - mały gong
- dazhong - duży dzwon
- gu - ogromy bęben
- muyu - bębenek w kształcie rybiej głowy
Tybet
Tybetański rytuał klasztorny jest najbardziej bogaty i rozwinięty. Ma to swoje podłoże w synkretycznej formie buddyzmu wyznawanego tamże. Buddyzm tybetański określany jest mianem lamaizmu (nazwa pochodzi od słowa "lama" określającego duchownych). Religia ta pojawiła się w Tybecie za sprawą króla Srong-btsan-sgam-po w VII w. n.e. Dwa stulecia później sprowadzono w to miejsce wielu mnichów buddyjskich, w tym najsławniejszego i czczonego tam do dziś Padmasambhavę. Specyficzna forma tej odmiany buddyzmu jest konsekwencją połączenia go z wyznawaną wcześniej w Tybecie religią bon. Efekt to inna hierarchia duchowieństwa (przede wszystkim wiara we wcielenie Boddhisattwy Avalokiteśvary w osobie dalaj-lamy), oraz synkretyczna, bogata forma obrzedowości. Bardzo wyraźnie widoczne jest to także w rozbudowanym instrumentarium towarzyszącym liturgii buddyjskiej w Tybecie:
- jak we wszystkich rytach, występują tu podręczne, mosiężne dzwonki dril-bu, często posrebrzane, zdobione płatkami lotosu i sylabą "OM". Posiadają też charakterystyczne uchwyty zwane wadżra, które symbolizują zjednoczenie męskich i żeńskich aspektów życia - mądrości i współczucia. Ważne jest to, w której ręce grający trzyma taki dzwonek - jeśli w lewej, oznacza mądrość, w prawej - współczucie.
- drewniane bębenki damaru (z nieodłacznym elementem w postaci sznureczków z koralikami.)
- gjalingi porównać można do "naszych" obojów, posiadają bardzo specyficzne, atonalne brzmienie.
- radongi, posiadają potężne brzmienie i stanowią z pewnością największy z tutejszych instrumentów. Monumentalne trombity wykorzystywane są także podczas tybetańskich tańców czham - odprawianych w czerwcu, na cześć apostoła buddyzmu w Tybecie Padmasambhawy - które przynieść mają uwolnienie od "demonów umysłu" jak zawiść czy egoizm. W ceremonii tej wykorzystuje się też gongi - nieodłączny element krajobrazu tybetańskiego. Wykonane z mosiądzu talerze mają także - podobnie jak w Chinach - funkcję sygnalizacyjną.
Charakterystyczne dla tego rejonu są misy tybetańskie. Sposób wydobywania dźwięku przypomina grę na kieliszkach wypełnionych wodą. Stworzone ze stopów metali "dzwony bez serca" pociera się specjalną pałeczką po krawędzi, a dźwięk wydobywany podczas tej czynności jest ostry i przenikliwy. Co ciekawe, wydobywane są wtedy dwa tony równoczesnie, możliwe jest także osiągnięcie trzeciego. To przypomina kolejną, bardzo specyficzną technikę dla mnichów tybetańskich, jaką jest śpiew alikwotowy. Śpiewający w ten sposób potrafi jednocześnie ze swojego gardła wydobyć ton i jego alikwoty (są to części składowe dźwięku, o uporządkowanych częstotliwościach) przez co słuchajac takiego brzmienia mamy wrażenie, iż są to tony śpiewane przez kilka osób. "Bourdonowy" charakter takiego śpiewu miał służyć jako element medytacji, pomoc w transie. Śpiew gardłowy nie jest spotykany w żadnym innym z wcześniej opisanych przeze mnie miejsc. Ciekawe jest za to, że najczęściej występuje on w krajach Mongolii, szczególnie w Tuvie - przez co często ta technika określana jest mianem "śpiewu tuwiańskiego".
Przeczytaj podobne artykułyfotoreportaż
»
Tybet
- Tomasz Chojnacki