Iran'2006
artykuł czytany
3091
razy
Kobiety powinny rzecz jasna zasłaniać włosy (w praktyce: trzeba mieć zasłoniętą potylice, reszta przejdzie - vide
tinyurl.com/o7a6g) natomiast mężczyźni powinni nosić długie spodnie. Co prawda widziałem w Jazd twardego zawodnika w szortach, turystycznym kapelusiku i z reklamówkę "Tesco" w ręce (zgadnijcie skąd był :). Twierdził, że nie spotkały go żadne problemy. No cóż, wszędzie turyści cieszą się przywilejami niedostępnymi tubylcom i jest to w pewnym sensie naturalne. Krótkie spodnie w Iranie to jednak już trochę przesada...
Jeśli chodzi o stosunki damsko-męskie to flirtowanie jest jak najbardziej obecne, w przypadku turystek może to być nawet nieco uciążliwe, bo niektórzy Irańczycy potrafią być napastliwi (zapewne rezultat propagandy władz, wedle której w Europie na każdym kroku kwitnie wyuzdana rozpusta). Wiele Iranek jest dość progresywnych i same potrafią zaczepić na ulicy pytaniem w stylu "Jakie są relacje między kobietami i mężczyznami w twoim kraju". Słowo kluczowe: "dzigar". :)
CENY
Benzyna jest kilkukrotnie tańsza niż w Polsce, tak wiec transport jest bardzo tani, a cala reszta po prostu (lub tez "bardzo") tania (no chyba, ze kupujemy samochód, czy inny produkt obłożony podatkiem na Hezbollah). Co więcej, zarówno w sklepie, restauracji jak i nawet taksówce nie trzeba się specjalnie bać naciągactwa. Nie trzeba nawet pytać o cenę przed spożyciem / zakupem. Nawet jeśli policzą drożej (w taksówkach to się zdarza, w sklepach i restauracjach raczej nie), będzie to niewiele drożej. Wyjątek stanowią niektórzy taksówkarze pod dworcami.
Oczywiście ta uwaga nie dotyczy bazarów. Tam trzeba się targować, jak zresztą na bazarach na całym świecie. Trzeba tez powiedzieć, ze wstęp do wielu turystycznych miejsc jest dość drogi dla obcokrajowców.
BEZPIECZEŃSTWO
Mogę śmiało powiedzieć, że w ciągu całego miesięcznego wyjazdu nie odczułem nawet cienia zagrożenia. Ani ze strony policji, basidzów ani reszty populacji. I to mimo faktu, ze sytuacja w regionie była napięta (wojna w Libanie)
Wiele osób ostrzega przed ruchem drogowym. Irańczycy rzeczywiście są chyba jeszcze bardziej szalonymi kierowcami niż Turcy czy mieszkańcy Kaukazu, w dodatku samochodów jest tu o wiele więcej, zwłaszcza w Teheranie. Ponieważ jednak ruch jest szalony, kierowcy mają raczej dobre hamulce i umieją się nimi posługiwać. Przed przejściem przez ulice warto jednak oddać się na wszelki wypadek w ręce co najmniej trzech pierwszych imamów.
TRANSPORT
Jeździłem tylko autobusami. Wszystkie są tanie, większość dość komfortowa, a drogi bardzo dobre. W prawie wszystkich autobusach można liczyć na poczęstunek (kompletnie niezjadliwe ciasteczka) oraz zimne napoje. Przykładowe ceny: Sziraz > Bandar Abbas: 5 euro, Sanandadz > Orumieh: 2,5 euro. Autobusów jest dużo, a kupno biletu nie nastręcza trudności (prędzej bilet znajdzie nas niż my bilet :).
Przeczytaj podobne artykuły