Iran'2006
artykuł czytany
3091
razy
W miastach trzeba jeździć taksówkami, przy czym "taksówka" może być w Iranie każdy samochód. Po prostu należy stanąć na ulicy, mniej więcej w dowolnym miejscu i czekać (zazwyczaj nie więcej niż minutę), aż ktoś się zatrzyma. Wtedy należy rzucić nazwę ulicy i czekać na odzew. W Teheranie często trzeba się przesiadać z jednej taksówki do drugiej, bo wiele osób trzyma się swoich tras i za zbaczanie z nich każą sobie płacić więcej. Jeśli chodzi o Teheran, to gdyby nie to, ze ciągle jeździł z nami znajomy tubylec, nie wiem, jak byśmy sobie poradzili z tym systemem.
Ceny taryf dla tubylców to mniej więcej 0,05 euro za kilometr (w Teheranie 0,15 euro). Dla turystów nie powinno być więcej niż dwa razy drożej.
TECHNIKALIA
O bankomatach można zapomnieć, chyba ze się ma jakaś super kartę (a i wtedy można coś ugrać chyba tylko w największych miastach). Simplus za to działał całkiem sprawnie. Internet jest częsty, choć czasem dość wolny. Znaczki na kartki pocztowe do Polski kosztowały 0,1 euro (!). Kartki doszły po 3 tygodniach, choć nie wszystkie. :)
JEDZENIE
W Iranie można napotkać wielką różnorodność potraw. W każdej prowincji są inne dania, chociaż większość irańskich fast-food'ów sprzedaje to samo: kebaby, hamburgery, sandwicze, czasami falafle. Poniżej wymienię część tego, co mnie się udało w Iranie zjeść. Nie zawsze jestem pewien nazw, ale podając te, które wymieniam mniej więcej powinniśmy być zrozumiani.
Przede wszystkim. Nie wiem, jak to się dzieje, ale jedzenie w Iranie jest bezpieczne. Jadłem wszędzie i wszystko, piłem też wszędzie wodę z kranu i nie miałem najmniejszych problemów żołądkowych. Dla odmiany, w Turcji zazwyczaj takowe problemy zaczynają się już po paru dniach.
Za 1-2 euro można zjeść porządny obiad.
Oczywiście wszędzie przyrządza się kebab (choć nie gyros, jak w Turcji). Kebab przygotowany na ognisku przez irańska gospodynię to niezapomniana uczta, zwłaszcza jeśli mięso zostanie obtoczone w którymś ze specjalnych sosów (np. z kiwi). Jednak kebaby w fast-foodach też bywają nie najgorsze. Możemy wybierać szpile z rożnego rodzaju mięsem - np. kurczakiem (dude kebab), wątróbką (dzigar), sercami, nerkami i innymi częściami ciała. Bardzo dobry jest kebab z mięsa mielonego, pieczony na podłużnej szpilce (jest on zresztą najczęściej spotykany).
Głównym sposobem jedzenia kebabu jest zawijanie go w chleb (lawasz albo, rzadziej, sangek - oba równie dobre), dodawanie mięty (oraz innej zieleniny, czasami niewiadomego mi pochodzenia), cebulki, przypieczonego pomidorka i skrapianie wszystkiego limonką. Choć przepis to prosty, trzeba przyznać, że efekt jest znakomity.
Można też zamawiać czelou kebab, czyli kebab z ryżem. Czelou to po prostu ryż, natomiast polou to pilaw (ryż gotowany z dodatkami, np. warzywami). Warto doprawić taki kebab przyprawą someq lub suszonym berberysem (zereszk).
Przeczytaj podobne artykuły