Najwyższa kulminacja Gór Skandynawskich – Galdhøpiggen ( 2469 m n.p.m.)
artykuł czytany
2548
razy
26 kwietnia lądujemy w Oslo. Tym razem przed naszym głównym celem (Galdhøpiggen) udajemy się na Uniwersytet Telemark w Nottodem, gdzie odbywamy wizyta studyjną. Tu zapoznajemy się z innowacyjnymi metodami oraz formami nauczania oraz kształtowania przyszłych nauczycieli wśród studentów norweskich oraz zapoznanie się z nowymi technikami badawczymi w turystyce, rekreacji oraz w wychowaniu fizycznym. Wyjazd pozwolił nam zobaczyć i zwiedzić kolejny kraj oraz poznać obyczaje i życie ludzi żyjących w surowych warunkach na dalekiej północy. Norwegia czyli kraj o którym mowa jest bardzo specyficzny, pełen kontrastów ludzkich jak i przyrodniczych. Te drugie okazały się jak ze snu - czyste rzeki, jeziora, wodospady, olbrzymie połacie lasów, różnorodność fauny, a to wszystko otoczone górami o zaśnieżonych wierzchołkach i oddzielone morzem od reszty kontynentu. Ludzie są przyjaźni, uczciwi i zadowoleni z rządów swojego kraju.
Są tolerancyjni tak dla różnych ras ludzkich jak również dla upodobań seksualnych. Zamożność norwegów jest wysoce różniąca się od reszty Europy. Miesięczne zarobki przeciętnego norwega sięgają 20000 zł. Rząd robi wszelkie starania by młody człowiek kończący szkołę i otrzymujący zawód znalazł pracę w swoim kraju za pensję, która pozwala norweskiej rodzinie 3 razy do roku wyjechać do ciepłych krajów tj. Tajlandia, Australia itp. Wszystko to brzmi jak idealny kraj bez trosk, kłopotów i problemów - istna arkadia. Nie jest jednak tak kolorowo. Każde państwo boryka się ze swoimi problemami, które często wynikają nie tylko z prowadzonych rządów, ale także jak w przypadku Norwegii z położenia geograficznego. Po dłuższym pobycie w Norwegii poznaliśmy także problemy tego kraju. Małe zaludnienie, choroby depresyjne, duży odsetek samobójstw, ateizm, narkomania, alkoholizm, kazirodztwo,
a co za tym idzie - Zespół Downa. To problemy z którymi boryka się Norwegia. Większość z nich wynika z położenia geograficznego z powodu którego przez ½ roku w Norwegii panuje dzień (białe noce), a druga część to półroczne ciemności. Ta druga część powoduje mniejsze możliwości wyboru spędzania czasu wolnego, mniejsze alternatywy. Ludzie pogrążeni w ciemnościach, niechętnie wychodzący na dwór z powodu siarczystych mrozów, szukają innych rozwiązań. Niestety nie zawsze tych pozytywnych. Wiele z tych rozwiązań jak np. używki doprowadziły naród norweski do wprowadzenia prohibicji, która jak sami Norwegowie mówią nic nie zmieni. Ateizm czyli brak wiary w cokolwiek nie daje nadziei na przyszłe życie, co często w połączeniu z używkami powoduje zaburzenia emocjonalne (depresje), a co za tym idzie brak chęci do życia (samobójstwa).
Każdy kraj i naród ma problemy z którymi walczy jak i wiele zalet, walorów, które promuje i chce reklamować na cały świat. Codzienne hospitacje prowadzone przez nas w ramach projektu na uczelni w Nottodem Telemark University College, pozwoliły porównać jak również wprowadzić konstruktywną krytykę między formy i zasady prowadzenia zajęć na naszych uczelniach. Różnice pomiędzy nauczaniem i wszystkimi za tym idącymi metodami nauczania polegają na wyborze przedmiotów które studenci chcą studiować oraz brak egzaminów z wybranych uprzednio przedmiotów. Jeśli chodzi o kadrę akademicką to są to osoby kompetentne z doświadczeniem popartym ciągłymi wyjazdami stypendialnymi, które maja na celu podnoszenie swoich kwalifikacji, zdobywanie wiedzy i umiejętności w prowadzeniu badań naukowych. Nakłady na prowadzone badania w norweskich uczelniach są na tyle duże , że pozwalają wspierać badania państw partnerskich.
Dzięki naszej wizycie w Norwegii i projektowi pod nazwą „ Korona Europy - 46 najwyższych szczytów, który realizujemy od kilku lat wykorzystaliśmy możliwość zdobycia najwyższego szczytu Norwegii Galdhøpiggen (2469 m n.p.m.).
Pożyczonym samochodem z przyjacielem Pawłem mieszkającym obecnie w Norwegii ruszyliśmy na północ do krainy troli i wiecznego śniegu. Kolega Paweł był dla nas po części przewodnikiem, tłumaczem oraz wspomagał nas logistycznie u podnóża gór, za co serdecznie mu dziękujemy. Mimo spodziewanej mroźnej pogody i mogących wyskakiwać pod koła łosi, zastaliśmy puste jezdnie i temperaturę około 20 stopni na plusie. Zmrok zapadał dopiero koło godziny 23.30, a im bliżej gór tym więcej pięknych krajobrazów i zaśnieżonych terenów. Drogi stawały się węższe i coraz bardziej kręte, co gorsze otoczone stromymi zboczami.
Góry Skandynawskie stanowią jedne z najbardziej zróżnicowanych wzniesień na Starym Kontynencie. O czym świadczy niezwykły kontrast pomiędzy zrównanymi płaskowyżami (fieldami) a głębokimi dolinami. Ich głównym budulcem są skały krystaliczne, metamorficzne i osadowe. Na krętej i dziurawej drodze która prowadziła do schroniska Spiterstulen zobaczyliśmy uciekające – najpierw pojedynczo, a potem wielkimi chmarami zwierzątka przypominające połączenie chomika, myszy i świnki morskiej. Było ich tak dużo, że nie byliśmy w stanie omijać ich na drodze tym bardziej, że była to bardzo wąska , górska droga. Dowiedzieliśmy się że te tajemnicze zwierzęta noszą nazwę lemingów. Ciekawostką i informacją, która wprowadziła nas w zdumienie są zwyczaje tego gatunku, a chodzi tu miedzy innymi o zbiorowe samobójstwo wielkiej grupy tych gryzoni najczęściej w poszukiwaniu pożywienia.
Dojeżdżamy do schroniska o nazwie Spiterstulen na wysokości 1100 m. n. p. m. Znajdujemy się na terenie Parku Narodowego Jotunheimen gdzie znajduje się 27 najwyższych w Norwegii szczytów. Który sięga najbliżej nieba? Odpowiedź wcale nie jest łatwa. Jeszcze w 1981 roku mapy wskazywały na Glittertind - 2472 m n.p.m. Obecnie odejmuje się 20 metrów znajdującego się na szczycie lodowca. Pierwszeństwo przyznano więc Galdhøpiggen - 2469 m. Pierwsi turyści wdrapali się na tę wysokość w połowie XIX wieku.
Przeczytaj podobne artykułyfotoreportaż