Piękna i groźna Trincaria
artykuł czytany
778
razy
Nieopodal, 20 minut pieszo od świątyni, na stokach Monte Barbaro, usytuowany jest grecki teatr z III w. p.n.e. Obecnie w odrestaurowanym obiekcie latem wystawia się różne sztuki i przedstawienia. Z teatru rozciąga się wspaniała panorama na północne wybrzeże Sycylii, w tym na zatokę Castellammare, które to miejsce starożytni mieszkańcy Segesty wybrali na swój port.
Odwołano nam ostatni pociąg powrotny do Castellammare. Musieliśmy zatem wrócić w okolice świątyni i łapać autobus. Owszem złapaliśmy, ale do Calatafimi, a dopiero stąd pojechaliśmy do bazy. Okazało się, że to ważna dla Sycylijczyków miejscowość, ponieważ 15.05.1860r. wojska Garibaldiego rozbiły tu w puch armię burbońskiego Królestwa Obojga Sycylii, która to bitwa była milowym krokiem do wyzwolenia południowych Włoch i zjednoczenia Italii pod berłem Wiktora Emanuela.
Błoto w Zingaro
Kolejnej nocy rozpętała się największa podczas naszego pobytu na Sycylii burza. Huk piorunów i błyskawice nie pozwalały nam spać. Niedzielny poranek jednak powitał nas bezchmurnym niebem i po raz pierwszy ostrym sycylijskim słońcem. Uradowani sytuacją pogodową nie mogliśmy się doczekać kolejnego etapu podróży, którym był rezerwat Zingaro. Ponieważ była niedziela i nie kursowały autobusy (kolej do Scopello nie dojeżdża), podrzucił nas Lionello, syn właścicielki pensjonatu, w którym mieszkaliśmy. Trekking po Zingaro nie doszedł jednak do skutku, mimo pięknej pogody. Na rogatkach Scopello stały policjantki i kazały wracać wszystkim chętnym do odwiedzenia rezerwatu (a niedoszłych wycieczkowiczów było wielu, mimo wczesnej dosyć pory). Nocna burza poczyniła spustoszenia na szlakach rezerwatu. Błoto i wysoka woda nie pozwalały na wędrówki, a dzikie plaże w zacisznych zatoczkach okazały się niedostępne. Widzieliśmy taką zalaną plażę w Scopello. Lionello stwierdził, że nigdy nie było tak wysokiej wody w tym miejscu. Musieliśmy zatem wrócić do Castellammare i spędziliśmy ten pierwszy piękny sycylijski dzień na długiej castellamaryjskiej, przepięknie położonej plaży.
Król Roger
Rok 1131. Pierwszego króla Sycylii Rogera II z normańskiej dynastii Hautville (syna Rogera I i bratanka Roberta Guiscarda - zdobywców Sycylii w latach 1061-1091 z rąk arabskich) wracającego z jakiejś wyprawy, zastaje na morzu potężna burza. Roger znajduje schronienie w Cefalu'. W podzięce Chrystusowi Zbawicielowi za ocalenie funduje tu katedrę. Miała ona być miejscem pochówku zarówno samego króla, jak i jego następców. Niestety, w roku 1154, w roku śmierci władcy, świątyni jeszcze nie ukończono. Konsekracji dokonano dopiero w 1267r. Toteż panteon dynastii Hautville znajduje się w katedrze w Palermo.
Roger II , był światłym i tolerancyjnym władcą, a jego dwór był najświetniejszym w całej ówczesnej chrześcijańskiej Europie. Jego tolerancja ma odzwierciedlenie również w sztuce architektonicznej Sycylii tamtego czasu. Mistrzowie normańscy, arabscy i greccy mieli udział w zdobieniu świątyń i pałaców, co jest szczególnie widoczne w Palazzo dei Normanni w Palermo, ale te wszystkie, jakże różne style, wyrażają się również w katedrze w Cefalu'.
Zachwycony osobą Rogera II był Karol Szymanowski. Zainspirowany sycylijskimi klimatami, krajobrazami i historią kompozytor poświęcił temu wspaniałemu władcy jedną z najlepszych swoich oper "Król Roger". Libretto do opery napisał Jarosław Iwaszkiewicz, który w "Książce o Sycylii" (polecam serdecznie) przedstawił w piękny, poetycki sposób zarówno historię Rogera, jego córki Konstancji i wnuka Fryderyka II Hohenstaufa (króla Sycylii i jednego z najznakomitszych cesarzy Świętego Cesarstwa Rzymskiego), jak i historię i motywy powstania dzieła Szymanowskiego.
Miasto Cefalu' było założone dużo wcześniej, bowiem znane było już Fenicjanom i Grekom, którzy zwali je Kephaloidion (przylądek), jednak złoty wiek nastąpił wraz z wspomnianym na początku wydarzeniem. Wspaniała katedra ukazuje się niespodziewanie oczom wędrującego po średniowiecznych zaułkach turysty. Monumentalna, otoczona wysokimi palmami budowla wspaniale komponuje się ze znajdującą się tuż za nią i wysoko nad nią skałą la Rocca. Między 2 smukłymi wieżami w stylu normańskim - arabskie łuki. Surowe wnętrze przytłacza i zmusza do powagi i pokory. Po bokach 16 starożytnych kolumn, prawdopodobnie przeniesionych ze znajdującej się na la Rocca rzymskiej świątyni Diany. W głębi mozaika z wizerunkiem Chrystusa Pantokratora w stylu greckim. Wszystko to wywiera piorunujące wrażenie.
Przeczytaj podobne artykuły