Piękna i groźna Trincaria
artykuł czytany
778
razy
Wulkan jest ciągle aktywny. W czasach historycznych miało miejsce kilka katastrofalnych erupcji. Ta z 1669r. zniszczyła Katanię. Od 1800r. góra wybuchała 60 razy. Ostatnio w 2004r. W 2002r. erupcja zniszczyła kurort Piano Provenzano oraz zagroziła Nicolosi i Linguaglossie. Obecnie na zboczach Etny rozmieszczono 3000 GPS-ów. Najmniejsza aktywność wulkanu powoduje przemieszczenie czujników, dzięki czemu można przewidzieć zagrożenie wybuchem.
Aby się dostać pod sam szczyt Etny z Giardini-Naxos, najlepiej wykupić wycieczkę w biurze turystycznym. My skorzystaliśmy z usług biura SAT. Przyjemność nie tania, bo 70 euro od osoby, ale gdybyśmy chcieli zrealizować program proponowany przez biuro na własną rękę, zapłacilibyśmy niechybnie o wiele więcej. Sama kolejka kosztuje ponad 50 euro. A tak dowożą i przywożą, zapewniają wjazd kolejką z okolic Refugio Sapienza, a następnie jeepami na wysokość 2900 m.n.p.m., a wokół krateru oprowadza przewodnik.
Dolina Świątyń
Po 3 godzinach jazdy autobusem docieramy wreszcie do Agrigento. Znalazłszy dosyć szybko dosyć tani nocleg w jednym z B&B, których mnóstwo jest na starówce, czym prędzej pojechaliśmy do słynnej, wpisanej na listę UNESCO Valle dei Templi (Doliny Świątyń) - części miasta zwanego przez starożytnych Greków Akragas, a przez starożytnych Rzymian Agrigentum.
Dolina znajduje się w odległości 3 km od miasta, u stóp wzgórza, na którym rozlokowało się współczesne Agrigento, i gdzie w VI w. p.n.e. starożytni Grecy założyli Akragas. Wschodnia strefa doliny jest ciekawsza. Znajdują się tu 3 obiekty. Z niemal całkowicie zrównanej z ziemią, ale najstarszej, świątyni Herkulesa obecnie pozostało 9 wysokich stojących kolumn, a reszta jest rozrzucona wokół. Nieco dalej znajduje się najlepiej zachowana świątynia Concordii (Zgody). Swój dobry stan zawdzięcza biskupowi Agrigento Grzegorzowi od Rzep (Gregorio della Rape), który przekształcił ją na chrześcijański kościół. Na końcu Via Sacra, w najwyższym punkcie doliny stoją ruiny świątyni Hery (rzymskiej Junony). W zachodniej strefie, po drugiej stronie szosy, znajdują się pozostałości po doryckiej świątyni Zeusa (Jowisza), największej w Akragas, największej w całym hellenistycznym świecie. O jej wielkości może już tylko świadczyć jeden z obalonych telamonów (podpór). Dalej jest jeszcze zrujnowana świątynia Kastora i Polluksa. Chętni mogą pospacerować również, po uprzednim uiszczeniu kolejnych 2 euro, w Ogrodach Kolimbetry.
Większość przyjeżdżających do Agrygentu turystów odwiedza jedynie Dolinę Świątyń, lekceważąc samo miasto. Nie wiedzą oni co tracą... Położona w miejscu akropolu greckiego Akragas starówka jest bowiem nad wyraz ciekawa. Labirynt wąskich średniowiecznych uliczek prowadzi do wielu średniowiecznych zabytków. Najciekawsze to Klasztor Ducha Świętego, Katedra i kościół Santa Maria dei Greci, wybudowany w miejscu starożytnej greckiej świątyni Ateny (przez oszkloną podłogę widać fundamenty z V w. p.n.e.).
Normanowie
W Palermo byliśmy jakieś 8 godzin. Czy w tak krótkim czasie można poznać tak duże (700 tys. mieszkańców) miasto, można poznać jego duszę? Pytanie jest zgoła retoryczne. Można natomiast na pewno zapoznać się z jego chaosem. Samochody i skutery, skutery i samochody, próbujące przeciskać się przez wąskie uliczki, gdzie trudno nawet iść trojgu ludziom obok siebie. Klaksony. Wąskie na szerokość stopy chodniki. Brak sklepów spożywczych, gdzie można byłoby nabyć drogocenną w 30 stopniowym upale mineralną. Wszystko to sprawia, że miasto męczy.
Jednak zabytki ma piękne. Idąc od dworca już przy Via Maqueda widzimy dwa niepospolite, stare kościoły. Pierwszy z nich to Santa Maria dell'Ammiraglio, zwany potocznie La Martorana, zbudowany w 1146r. przez Jerzego z Antiochii, admirała króla Rogera II. Mimo że kilkakrotnie przebudowywano wnętrze kościoła, ostały się 2 normańskie średniowieczne perełki: mozaiki, z których jedna przedstawia fundatora świątyni, a druga Rogera II koronowanego przez Chrystusa. Wieża świątyni jest jednym z symboli stolicy Sycylii. Obok stoi 10 lat młodszy kościół San Cataldo, z charakterystycznymi 3 czerwonymi kopułami, ufundowany przez innego normańskiego możnowładcę Maio z Bari, kanclerza króla Wilhelma I, syna Rogera II.
Przeczytaj podobne artykuły