Krym
artykuł czytany
12668
razy
Przepych pałaców miesza się ze śmierdzącymi toaletami. Jeśli masz pokój z umywalką, to nie oczekuj, że ujrzysz wodę płynącą z kranu. W hotelu recepcja wyznaczy ci godzinę kąpieli.
Turystyka ekstremalna
Po rosyjskim i ukraińskim, nasz język jest najczęściej słyszany na ulicach półwyspu. Krym stał się modny i przyciąga kolejne pokolenie Polaków. Już nie przemytników-handlarzy, ani partyjnych braci, którym zafundowano egzotyczną wycieczkę. Typowy polski turysta ma wielki plecak, przewodnik, nie potrafi czytać po rosyjsku, dogaduje się na migi i znosi uwagi typu: - Co? Dwadzieścia dolarów to dużo za pokój dla czterech osób? Jak to jest, że Rosjanie mają pieniądze, Ukraińcy też, a Polakom zawsze drogo? - nie mogła pojąć kobieta oferująca mieszkanie na wynajem. Nie wiedzieć czemu, nie potrafiła dostrzec różnicy, iż o ile wschodni Słowianie traktują Krym jako wymarzony kurort i pozwalają sobie na przywilej odwiedzania go tylko najzamożniejsi z nich, z Polski jadą tam najodważniejsi, najbardziej żądni przygody. Zazwyczaj studenci, którzy mają więcej czasu niż pieniędzy. Choć widywałem i takich, którzy fundowali sobie przelot w obie strony za 1300 zł, mając świadomość, że pobyt będzie znacznie tańszy niż w dotychczas odwiedzanych krajach Europy Zachodniej.
Nieco reklamy
Biuro „TOP" z Chorzowa specjalizuje się w organizacji wypraw na wschód. Jego oferta w Internecie nie pozostawia wątpliwości: „Zapraszamy Was do jednego z najpiękniejszych i najciekawszych zakątków Europy - na Krym - półwysep będący prawdziwą perłą Morza Czarnego. Czeka tu na Państwa: ciepłe morze, nieskażona przyroda, fantastyczne krajobrazy, oraz liczne, niezwykle interesujące zabytki: starożytne greckie ruiny, tajemnicze skalne miasta, średniowieczne zamki i twierdze, ruiny ormiańskich klasztorów, a także pamiątki po Tatarach - słynny pałac chanów w Bachczysaraju, meczety, karawanseraje... Niektórych z Was zadziwią liczne neoromantyczne i secesyjne pałace z czasów potęgi carskiej Rosji. Wierzymy, że każdy z Państwa znajdzie tu coś dla siebie: wycieczki, których przygotowaliśmy naprawdę wiele, atrakcje dostarczane przez Morze Czarne i Azowskie: jachty, surfowanie, pływanie i nurkowanie, no i ostatecznie „leniuchowanie" na urokliwych krymskich plażach. I na dodatek wszystkie te atrakcje są osiągalne i przystępne dla kieszeni polskiego turysty."
Nieco wiedzy
- A ten Krym to gdzie właściwie jest? - kilkakrotnie słyszałem to pytanie od wykształconych Polaków w różnym wieku. Więc trochę wiedzy nie zaszkodzi.
Patrząc na mapę masz szansę zauważyć, że na wschodzie graniczymy z państwem o nazwie Ukraina - to taki kraj, do którego możemy wjeżdżać bez wiz i przebywać na jego terytorium do 90 dni. Miejscem szczególnie popularnym w tym państwie jest Krym - półwysep położony nad Morzem Czarnym. Gdybyś był spragniony dalszych podróży, możesz popłynąć stamtąd do Rosji, Gruzji czy Turcji. Zazwyczaj jednak Ukraińcom, Białorusinom i Rosjanom (a raczej szczęśliwym wybrańcom spośród ponad 200 milionów obywateli) wystarczają tutejsze atrakcje.
Krym ma status autonomicznej republiki. Wyjątkiem od tej reguły jest Sewastopol - wraz ze swoją Flotą Czarnomorską bezpośrednio podlega pod Kijów (czyli stolicę Ukrainy - red.). Półwysep zajmuje pow. 27 tys. km kw., zamieszkuje go ok. 2,6 mln ludzi. Szacuje się, iż 64% ludności stanowią Rosjanie, 24% Ukraińcy, 10% Tatarzy Krymscy, powracający z Uzbekistanu do swoich rdzennych ziem od 1991 roku. Dominującym językiem jest rosyjski. W miejscach publicznych znajdziesz jednak napisy po ukraińsku, których nie rozumieją zarówno rosyjskojęzyczni turyści, jak i ludność tubylcza. Najpopularniejszą i najdroższą miejscowością Krymu jest Jałta, słynie ona przede wszystkim z łagodnego klimatu i temperatury wody w morzu, średnio 25 st. C, w najcieplejszych dniach dochodzi i do 29 st. C. - Nie wiem jak tu ludzie wypoczywają, taki tłum. A ta woda, to ciepła jest nie od słońca, tylko od nagrzanych ciał plażowiczów - przekonywał mnie mieszkaniec Jałty.
Pierwsze starcie
Granicę zazwyczaj przekraczamy na przejściu w Medyce. Możemy ją przejechać (klimatyzowany autobus do Lwowa - 15 zł), co zabiera ok. 3-4 godzin, lub dojechać busem, przekroczyć pieszo (od 7.00 do 19.00), znów wsiąść w busa, a potem w pociąg do Lwowa. W wariancie drugim wcisną wam ubezpieczenie zdrowotne (dobrowolne!!! wg ambasady ukraińskiej) - zatem nie wyjdzie taniej i na pewno mniej wygodnie.
Jak jesteś zamożny, to pewnie będzie cię stać na ukraiński samolot za ok. 500 zł do Symferopola i z powrotem, ale biletów brak. Pozostaje ci kolej. Pociąg z Lwowa do stolicy Krymu musi przejechać ok. 1300 km, trwa to ok. 25-26 godzin. Podróżować możesz w wagonie z 54 kuszetkami (płackarta) za 33 zł, lub w czteroosobowym sypialnym przedziale (kupe) za 53 zł. Gdybyś był burżujem jest i klasa luks, tylko dwie osoby w przedziale, i tylko 144 zł.
- Nie macie biletów, to pewnie przez dwa tygodnie stąd nie wyjedziecie - straszą polskojęzyczni lwowiacy, oferujący pokój za 20 zł od osoby. Część z nich to zubożali kombatanci, proszący o wsparcie, bo walczyli za wolność naszą i waszą. Szczególnie waszą.
- Nie ma biletów - usłyszałem. Upierałem się jednak, że przyjechałem z daleka, że bardzo mi zależy, i że wdzięczny będę.
- Jeden już jest... - natychmiast zmieniła się sytuacja.
- Ale nas dwoje.
- A na jednym łóżku spać nie możecie?
Na Ukrainie normą jest rezerwacja telefoniczna z dużym wyprzedzeniem. Szczególnie dziwnie w Symferopolu, gdzie przedsprzedaż biletów (do 45 dni) odbywa się w budynku oddalonym ok. 15 minut od dworca. Czym krótszy termin do wyjazdu, tym łatwiej o bilet. Pojawiają się zwroty biletów i nowe pociągi. Mniej bystrym Polakom, kasjerki potrafią sprzedać połączenia z przesiadkami zamiast bezpośrednich i w ramach wdzięczności doliczyć po 10 zł do każdego biletu.
Język i ekonomia
Bilet zawsze jest. Albo na kilka godzin przed odjazdem (o czym często informują kasjerki), albo na dłuższą trasę (o czym się dowiesz w informacji). Większość polskich turystów ma jednak problemy ze zrozumieniem rosyjskiego, dlatego stają się dobrymi klientami zaradnych handlowców.
Przeglądając relacje Polaków z Krymu często czytam absurdy o panujących zwyczajach, niebezpiecznych dzielnicach, aroganckiej obsłudze itp. - zazwyczaj wynikają one z barier językowych i unikania kontaktów z miejscową ludnością.
Poznałem ekipę (zresztą z Zielonej Góry), która nie wydawała na nocleg więcej niż 3 dolary od osoby, śpiąc w wynajmowanych pokojach lub mieszkaniach. Gdy oni płacili 10 $ za kawalerkę, szczecinianie w tym samym mieście potrzebowali 40 $, aby spać w czwórkę (dwie osoby na podłodze) w małym pokoiku.
W restauracjach zdarza się doliczanie do rachunku 5-10% za obsługę lub 2 zł za grający zespół - zanim to się stanie, warto zapytać.
Za 70 zł możesz wynająć śmierdzący pokój 2-osobowy w hotelu, gdzie ustawisz się w godzinnej kolejce do prysznica (ciepła woda tylko między 18.00 a 21.00), sto metrów dalej masz już większy pokój za połowę tej ceny i całodobowy prysznic. Pokój w Bakczysaraju znajdziesz od 7 zł (osoba), za to samo w kurortach nadmorskich zapłacisz minimum 15-20 zł, prysznic może być na dworze, jak i ubikacja - czyli dziura w ziemi.
W rejonach Sudoku możesz leżeć: na skale, na żwirze, na piasku (Carska Plaża), na ziemi wulkanicznej - wybór należy do ciebie. Plaża może być bezpłatna z mrowiem ludzi, za 2 zł (z mrowiem ludzi), za 10 zł - wtedy dostaniesz leżak na cały dzień, albo i za 14 zł - masz wówczas leżak, parasol, przestrzeń i wiklinowe chodniki, żeby nie poparzyć swych stóp. Wypożyczenie leżaka kosztuje 3,5 zł; parasola - 2 zł. Zatem możliwości jest wiele i taki jest Krym, na co musi ci starczyć przede wszystkim cierpliwości.
Zamiast mitów
Zainteresowanym Krymem podaję adresy stron internetowych, na których znajdują się informacje historyczne, zdjęcia i opisy poszczególnych miejsc. Warto przejrzeć te w języku rosyjskim, na nich znajdziecie przede wszystkim bieżące dane, w tym oferty noclegów i imprez turystycznych. Czytając zrozumiecie, że ten półwysep łączy w sobie nietuzinkowe pomniki kultury genueńskiej, tatarskiej, greckiej, ormiańskiej, jednocześnie pozwalając wypocząć na słonecznych plażach z przezroczystą wodą. Nie zawiodą się też miłośnicy krajobrazów (wulkany, góry, skały, parki krajobrazowe, delfiny pływające obok statku) czy paralotniarstwa (Koktebel - 30 euro dziennie).
Zakwaterowanie w nadmorskich kurortach na pewno nie jest tańsze niż nad Bałtykiem, a szczególnie gdy zaczyna brakować miejsc. Warto zatem spróbować wcześniej zarezerwować sobie nocleg, aby uniknąć kilkugodzinnych poszukiwań z plecakiem. Ponadto, wówczas masz szansę na miejsce w znośnym hotelu czy sanatorium, bez płacenia horrendalnych stawek (w sezonie pokój 2-osobowy w przedziale 25-50 $ - nie jest niczym niezwykłym).
Polacy, w przeciwieństwie do większości krymskich gości, chcą co kilka dni zmieniać miejsce pobytu, co jest niechętnie przyjmowane przez oferujących noclegi. - Dobrze, za 15 dolarów mam dla was mieszkanie dwuosobowe, ale minimum 10 dni - usłyszałem w Eupatorii. Możesz być pewnym, że to samo spotka cię w każdym popularnym kurorcie. Czasami warto pojechać pociągiem kilka stacji dalej i codziennie poświęcić kwadrans na dojazd.
Panuje pogląd, iż Ukraińcy są biedni i jest tam bardzo niebezpiecznie. O ile bieda może być kwestią dyskusyjną (na pewno nie dotyczy w sezonie mieszkańców Krymu), to zagrożenie bandyckimi napadami czy kradzieżą jest nie większe niż w Polsce. Ponadto, warto pamiętać, że portfel polskiego turysty jest zazwyczaj słabiej wypchany niż np. gościa, o którym opowiadała mi moja tatarska gospodyni: - Wczoraj załatwiłam dwa luksy (czyli pokoje z samodzielną łazienką, w której cały dzień jest woda) dla faceta zza Urala. Za każdy zapłacił po 50 dolarów. Za 10 dni wyszło mu 1000 dolarów - rozumiałem jej uśmiech, pobierała 10% prowizji.
Ceny na Krymie
(sierpień 2004;1 hrywna = 0,7 zł)
Art. spożywcze, warzywa, owoce
chleb - 1,5
mleko - 1,5
masło - 10-12 (kg)
10 jajek - 3,5
jogurt - 1,5 (0,5 l)
ser wędzony - 15-20
ziemniaki - 0,7
pomidory - 2-5
arbuzy - 1 (kg)
brzoskwinie 12-18
coca cola - 3,2 (1 l)
piwo - 1,5 (0,5 l)
wódka - 7-12 (0,5 l.)
Mięso, wędliny
kurczak - 13 (kg)
udka - 10-15
filet z piersi - 17-20
parówki - 9
wędzonki, szynki - 25-45
Gastronomia
parówka w cieście 1,2-2
hot-dog 2,5
jajecznica na boczku - 3
barszcz - 3-5
hamburger - 3
płow - 6
czieburieki - 1,2-5 (szt.)
frytki - 2,5-3 (150 g)
dwudaniowe obiady - od 10
udko z kurczaka - 35-50 (kg)
herbata (0,5 l) - 2-3
kawa - 1-3
piwo - 3-5
Przeczytaj podobne artykułyfotoreportaż