Wyprawa do Korei Południowej
artykuł czytany
3868
razy
SEUL
Korea Południowa jest tak cudownym miejscem, że już w porcie fotografuję wszystko - nawet pasy dla pieszych na jezdni. Wszystko jest inne. Wszystko jest czyste i zaplanowane z niespotykanym wyczuciem. Gdy idziesz ulicą i chcesz usiąść na ławce, albowiem czujesz się zmęczony - ławka jest dokładnie w tym miejscu, w którym być powinna. Chcesz wyrzucić papierek - pod ręką jest kosz na śmieci. I tak jest ze wszystkim. Wszystko jest precyzyjnie zaplanowane i zorganizowane: od ruchu drogowego zaczynając, na przepisach państwowych kończąc. Efekty tego są widoczne na każdym kroku. Wystarczy powiedzieć, że w Seulu żyje 10 milionów ludzi na powierzchni podobnej Warszawie, a ja nigdy nie widziałem tam korka ulicznego, pomimo iż zarejestrowanych jest prawie półtora miliona pojazdów mechanicznych.
Jedyny problem, jaki napotkałem, to bankomaty. Większość z nich obsługuje tylko karty wydawane w Korei. Na początku operacji na ekranie musi się pojawić opcja: Domestic card - Foregin card. Jeżeli jej nie będzie, to znaczy możemy szukać innego bankomatu, albowiem ten nas nie obsłuży.
Ceny są dość wysokie, więc w 2 tygodnie wydaję wszystko, co miało mi starczyć na 6 miesięcy, ale nawet bez pieniędzy w Seulu nie można się nudzić. Władze miasta starannie dbają o to, żeby w mieście zawsze coś się działo. Zatem wystarczy wyjść na ulicę, a zawsze się na coś trafi: teatr uliczny, pokazy cyrkowe, koncert muzyczny, paradę uliczną czy najbardziej popularne pokazy gry na tradycyjnych koreańskich bębnach.
NAMSAL PARK
Park Namsal to usytuowana w centrum miasta granitowa góra. Na szczyt można dotrzeć kolejką linową albo na pieszo, czy to po stromych schodach, czy też ścieżką wijącą się wokół góry. Po drodze mnóstwo przystanków, gdzie można wypocząć albo się pogimnastykować, gdyż jest tu wiele przyrządów gimnastycznych. Na szczycie wieża Namsal. Wstęp na wieżę płatny, ale co wieczór od 17:00 do 23:00 na wieży odbywa się świetlne show, przepiękny pokaz różnobarwnych świateł. U podnóża góry znajduje się Namsankol - tradycyjna wioska koreańska. Piękny skansen z licznymi eksponatami, a do tego wjazd za darmo.
GÓRA INWANGSAN
Piękna kamienna góra (338 m npm) z doskonałą trasą na szczyt pośród XIV-wiecznych fortyfikacji oraz współczesnych linii obronnych. W strażnicach żołnierze z karabinami i armaty wycelowane na północ, jakby zaraz, gdzieś tam miała wybuchnąć wojna. Miłośnicy militariów i wspinaczek górskich winni koniecznie odwiedzić to miejsce. Góry nie porasta zbyt dużo roślinności, więc trasa nagradza malowniczym widokiem na Seul.
PAŁAC GYEONGBOKGUNG
Jedna z najznakomitszych struktur pałacowych na świecie. Bardzo praktycznie urządzone, aż zazdrości się dawnym mieszkańcom tego miejsca. Piękne ogrody oraz zdumiewający pawilon na wodzie. Wstęp 3000 KRW. Co kilka godzin widowiskowa zmiana wart przed pałacem, obserwowana przez tłumy przechodniów.
PAŁAC GYEONGHUIGUNG
Pałac Gyeonghuigung, zwany też drugim pałacem, to miejsce, w które król udawał się w przypadku niebezpieczeństwa. W okresie od kwietnia do grudnia (o ile jest ładna pogoda) na dziedzińcu pałacowym dwa razy w tygodniu (środy; soboty) między 13:30 a 15:00 odbywają się pokazy taekwondo, połączone z koncertami tradycyjnej muzyki koreańskiej. Wstęp do pałacu i na pokazy za darmo.
Przeczytaj podobne artykułyfotoreportaż
»
Tybet
- Tomasz Chojnacki