Norwegia autostopem
Geozeta nr 4
artykuł czytany
7606
razy
W Jotunheimen byłem na początku lipca - w czasie, kiedy dobiegały końca Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej. Nad drzwiami wejściowymi do schroniska na Galdhopiggen widniał napis: Norwegia - Brazylia 2:0!
Lodowiec
Na kolejny dzień zaplanowałem spotkanie z lodowym jęzorem. Niezwykle podekscytowany opuściłem znakowany szlak w dolinie Visdalen i skręciłem w boczną ścieżkę ku zawieszonej dolinie Hellstugu. Z każdym krokiem silniej odczuwałem powiew mroźnego powietrza. Czułem również intensywny zapach reniferów - wokół było mnóstwo ich śladów i sierści.
Dotarłem do miejsca, gdzie niepozorna morena ostrą linią oddzielała zielony świat górskiej łąki, od surowego krajobrazu lodowego przedpola. Prawdopodobnie znaczyła miejsce, w którym lodowiec był stosunkowo niedawno. Niżej od dłuższego czasu już się nie zapuszczał - mogła więc rozwinąć się tam roślinność. Do czoła pozostawało nadal ok. jednego kilometra.
Rozbiłem namiot. Wrogość otaczających mnie połupanych, skalnych ścian sprawiła, że od razu postanowiłem tu nie nocować. Na razie jednak zostawiłem bagaż i wyruszyłem do lodowego czoła.
Wokół zwalisko potężnych kamieni i skalnych bloków, w górze potrzaskane mrozem zbocza i niewielkie, przyklejone do ścian lodowce, przede mną przepiękny błękit lodowego języka. Około 100 m od czoła napotykam napis na głazie: 1987, dwadzieścia metrów dalej 1988, następnie, tuż przed lodem, 1989 - daty znaczące miejsca postojów lodowca. Czoło cofało się.
Ale uwaga! Nie ma kamieni z lat dziewięćdziesiątych! Czyżby lodowe czoło wbrew ociepleniu się klimatu posuwało się w tym czasie na przód?!
Choć przyczynę takiego zachowania każdy, kto choć trochę rozumie lodowce, potrafi sobie wyjaśnić, to na potwierdzenie swych przypuszczeń będziemy musieli poczekać do wizyty w innym Norweskim Parku Narodowym (o tym w następnym numerze "Geozety"). Próbując rozwiązać zagadkę wróciłem do namiotu. Wieczorem zebrałem graty i zszedłem ku najpiękniejszemu w Jotunheimen miejscu - dolinie Visdalen.
Przeczytaj podobne artykułyfotoreportaż