podróże, wyprawy, relacje
ARTYKUŁYKRAJEGALERIEAKTUALNOŚCIPATRONATYTAPETYPROGRAM TVFORUMKSIEGARNIABILETY LOTNICZE
Geozeta.pl » Spis artykułów » Europa » Ukraine Castle Tour 2010
reklama
Anna Kitowska
zmień font:
Ukraine Castle Tour 2010
artykuł czytany 1383 razy

Waluta

Ukraińską walutą jest hrywna. Najlepiej zakupić ją, o ile ma się taka możliwość, w większym mieście Ukrainy. My zrobiliśmy to we Lwowie. Tu przelicznik był najbardziej korzystny. Wcześniej część złotówek wymieniliśmy w Warszawie. Mało opłacalna, według nas, byłaby wymiana w przygranicznych kantorach. Sytuacja na Krymie jest o tyle gorsza, że trudno znaleźć kantory z wymianą PLN na hrywny. Dominują te z wymianą na dolary lub rosyjskie ruble.

Pogoda

Podczas całej wyprawy pogoda nas rozpieszczała. Choć czasami aż nadto. Szczególnie na Krymie, gdzie nie spadła ani jedna kropla deszczu, a temperatury dochodziły do 40-50ºC. Ale nie ma się czemu dziwić w końcu był to sierpień. Nasz sposób na radzenie sobie z tak wysokimi temperaturami był prosty. Mianowicie wstawaliśmy bardzo wcześnie (4:00 lub 5:00) i jechaliśmy do ok. 11:00 lub 12:00. Potem szukaliśmy cienia i odpoczywaliśmy do ok. 16:00 by ponownie wyruszyć w drogę.
Pogoda na Ukrainie Zachodniej też była dobra. Podczas 2 tygodniowego pobytu tam, tylko jednego popołudnia popadało i raz przeszła krótka burza. Poza tym słońce, słońce i jeszcze raz słońce. Na szczęście temperatury już nie były tak wysokie i nie musieliśmy robić tak długich przerw w ciągu dnia i jednocześnie wstawaliśmy ok. 5:00 bądź 6:00. Podczas ostatnich dni naszej wyprawy przyszło nam się zmagać z silnym wiatrem w twarz, przez co pedałowanie stało się swoistą walką o każdy metr drogi. Mimo wszystko daliśmy radę.

Ceny

Jedzenie na Ukrainie kosztuje porównywalnie do tego w Polsce. Zauważyliśmy, że droższa zdecydowanie jest czekolada. Przez co w momencie gdy skończył nam się nasz zapas zaczęliśmy kupować ciasta czekoladowe, których ceny były już milsze naszym kieszeniom. Najwięcej wydaliśmy na wodę pitną. Bywały dni, że wypijaliśmy 20-30 litrów. Wstępy do zamków i innych obiektów turystycznych kosztowały z reguły ok. 10 hrywiem i były zdecydowanie tańsze od tych w Polsce. Podobnie jest z przejazdami pociągiem. Za bilet ze Lwowa do Symferopola (ok. 24h jazdy) z miejscem leżącym i biletem na bagaż zapłaciliśmy w przeliczeniu na PLN ok. 50 zł. Dla porównania pociąg z Gdańska do Przemyśla z biletem na rower dla studenta wyniósł ok. 180 zł

Żywność

W pociągu nie trzeba martwić się, że zabrakło jedzenia czy picia. Na każdej stacji na której pociąg zatrzymuje się na dłużej gromadzą się tłumy tubylców chcących sprzedać jakieś towary. Są to między innymi świeże bułeczki, zimna woda, piwo, lody, słodycze i inne przekąski. Częstym widokiem są też panie z koszykami pełnymi soczystych owoców. Nikogo nie dziwi też widok przechadzającej się po peronie pani z zawieszonymi na ramieniu wędzonymi rybami. Jadąc rowerem mieliśmy możliwość podziwiać przydrożne straganiki z plonami ziemi, tzn. sprzedawano wszystko co wyhodowano we własnym ogródku. Czasami było to tylko stojące przy drodze jedno wiaderko pełne jabłek. Gdy nie ma pracy każdy grosz się liczy.

Drogi i kierowcy

W Polsce często narzekamy na nasze drogi. Wystarczy jednak pobyć trochę na Ukrainie bo po powrocie krzyczeć z radości, że drogi są proste i nie ma wybojów. U naszych sąsiadów słowo asfalt to pojęcie względne. O ile na Krymie jest on często spotykany, o tyle na Ukrainie Zachodniej już rzadziej. Owszem zdarzają się krótkie odcinki pięknego asfaltu, ale są one sporadyczne. Staraliśmy się wybierać przede wszystkim główne drogi, jednak nie zawsze było to możliwe dlatego niekiedy trzeba było dojechać do jakiegoś zamku mniej uczęszczanym szlakiem(na mapie zaznaczonym jako asfaltowy - szkoda, że tylko na mapie). W związku z tym jeździliśmy po wszystkich możliwych nawierzchniach. Nasze rowery zapoznały się dogłębnie z asfaltem z dziurami, dziurami z kawałkami asfaltu, brukiem, „kocimi łbami”, kamieniami, żwirem, gryzikiem, piaskiem, a nawet błotem. Pobocza dróg często były zaśmiecone. W miastach, głównie we Lwowie napotkaliśmy nieprzyjazne rowerzystom wysokie krawężniki. Wszystkie te utrudnienia były powodem częstych awarii. Warto też dodać, że drogi nie zawsze są dobrze oznakowane, a zapytane o drogę dwie różne osoby potrafią wskazać dwa zupełnie sprzeczne ze sobą położenia. Nie zawsze też ich pojęcie odległości jest trafne. Jakość dróg idzie w parze z jakością samochodów. Można tu spotkać takie samochody i motory, które już dawno opuściły polskie drogi. Są to między innymi Łady, czy też czarne wołgi.
Co do kierowców to mamy mieszane uczucia, bo zdążali się tacy co życzliwie machali i pozdrawiali. Niektórzy też klaksonami ostrzegali, że zbliżają się do nas i mamy zachować ostrożność. Niestety byli też tacy co nie zwracali na nas uwagi i rozpędzeni mijali nas w niedalekiej odległości. Najczęściej były to Krymskie busiki i autobusy, a na Zachodzie Ukrainy duże samochody ciężarowe.
Strona:  « poprzednia  1  [2]  3  4  następna »

górapowrót
kursy walutkursy walut
Ukraina (hrywna) 1 UAH =  13 groszy
[Źródło: aktualny kurs NBP]
ZDJĘCIA