Syberia
artykuł czytany
9804
razy
Coś takiego przydarzyło mi się podczas pierwszej wizyty na Białorusi, gdy kupowałem bilety Ułan- Ude – Moskwa. Na dworzec kolejowy przyszedłem 15 min. przed odjazdem pociągu do Terespola i jedyne, co mogłem zrobić, to patrzeć przez kraty oddzielające peron z odjazdami w kierunku Polski, od ogólnie dostępnego terenu dworca, jak mój pociąg stoi spokojnie na stacji, a potem rusza wolno w kierunku Polski. Co ciekawe, w takim wypadku nie pomagają nawet żadne łapówki, po prostu nie ma już urzędników, którzy dokonują odprawy celnej. Jedyne wyjście to odczekanie paru godzin i pojechanie następnym pociągiem.
Pamiętając o moich doświadczeniach z przeszłości tym razem byliśmy na dworcu odpowiednio wcześnie i szybko przeszliśmy przez odprawę celną, która sprowadzała się do wypełnienia jednego druczka i podstemplowania go przez celnika białoruskiego. Z odprawą paszportową było już trochę trudniej. Przy wyjeździe z tego pięknego kraju należy zapłacić podatek w wysokości 2 USD (można to zrobić w okienku na przeciwko kas międzynarodowych). Miejscowi korzystają raczej z wersji ze zniżką, tzn. dają odprawiającym ich pogranicznikom jednodolarową łapówkę. Niestety, „nasz” nie chciał wziąć pieniędzy, które mu oferowaliśmy (trochę zdenerwował się tym, że chcieliśmy zobaczyć oficjalną podstawę prawną do pobierania podatku wyjazdowego), po czym zniknął z naszymi paszportami na pół godziny. Skończyło się na tym, że musieliśmy pobiec do banku, zapłacić po 2 USD od osoby i wrócić z pokwitowaniem do odprawy paszportowej. Na szczęście nikt nie wymagał od nas dokumentu potwierdzającego rejestrację pobytu w Rosji (sam wymóg okazał się martwym przepisem, podczas całego pobytu w Rosji nikt nas o to nie pytał). Do pociągu wpadliśmy na pół minuty przed jego odjazdem. Potem było już z górki, odprawa po polskiej stronie była formalnością, w Terespolu wsiedliśmy w samochód i przed wieczorem byliśmy w Warszawie
TROCHĘ PRAKTYCZNYCH INFORMACJI
- Koszt całej imprezy nieznacznie przekroczył 2500PLN na osobę.
- Do Rosji wjechaliśmy dzięki pieczątce AB, obecnie od turystów z Polski wymagane są wizy.
- Bilety na powrót koleją transsyberyjską kupiłem dwa tygodnie przed wyjazdem w Brześciu. Przy niewielkich grupach możliwe jest kupienie biletu powrotnego na parę dni przed odjazdem pociągu, przy większych grupach i przy przejazdach pod koniec lata bezpieczniej jest zaopatrzyć się w bilety wcześniej.
- Mimo teoretycznego obowiązku rejestracji nikt tego nie sprawdza, żaden ze spotkanych przez nas na Syberii cudzoziemców nie dopełnił tych formalności. Podobno bardziej kontrolowane jest to w Moskwie, ale tam byliśmy tylko jeden dzień.
- W Irkucku i w Ułan- Ude bez trudu znaleźć można kafejki internetowe, w innych odwiedzonych przez nas miejscach na Syberii o dostępie do sieci można zapomnieć.
PS. To moja pierwsza tego typu relacja, więc proszę o wyrozumiałość;-). Jednocześnie składam hołd wszystkim tym, którzy poświęcają swój czas, piszą tego typu relacje i umieszczają je w internecie. Dzięki temu moje podróże są o wiele łatwiejsze.
* * *
Materiał powstał przy współpracy z Podróżniczym Serwisem Informacyjnym
www.bezdroza.comPrzeczytaj podobne artykułyfotoreportaż