podróże, wyprawy, relacje
ARTYKUŁYKRAJEGALERIEAKTUALNOŚCIPATRONATYTAPETYPROGRAM TVFORUMKSIEGARNIABILETY LOTNICZE
Geozeta.pl » Spis artykułów » Europa » Samochodem po bezdrożach Rosji
reklama
Norbert Zbróg
zmień font:
Samochodem po bezdrożach Rosji
Geozeta nr 9
artykuł czytany 17331 razy
14 sierpnia powróciła do polski ekspedycja Syberia 99 Van Pur, organizowana przez Land Rover Club PL. Cztery Land Rovery, dwa z polskimi załogami oraz jeden z załogą duńską i duńsko - niemiecką dotarły "na kołach" przez góry Uralu Północnego do miejscowości Pripoljarnyj. To niewątpliwy sukces, gdyż jak się okazało, byliśmy pierwszymi obcokrajowcami, którzy dotarli latem do obwodu tiumeńskiego. Dowiedzieliśmy się, że w 1998 roku trasę tę próbowali pokonać Niemcy. Jechali dużymi ciężarówkami, wycofali się w połowie drogi. Rok wcześniej, przez góry przedzierali się Land Roverami Szwedzi. Ewakuowano ich śmigłowcami. Nasze pojawienie się za Uralem, w Pripoljarnym, wywołało sporą sensację i niekłamany podziw mieszkańców.
Wyjeżdżając z Polski i kierując się przez Litwę i Łotwę ku Rosji, jadę pełen obaw - straszony przez wielu, traktowany jak szaleniec przez wszystkich. Wyruszam ze świadomością, że nie wiemy nic pewnego o podróżowaniu po Rosji samochodami. Nie dysponujemy mapami dobrymi dla turystyki samochodowej, a te które mamy (amerykańskie mapy lotnicze) często nas zaskakują np. miejscowościami na przeciwnym, niż można było oczekiwać, brzegu rzeki.
Sprzeczne informacje o dostępności paliw, jego cenie i jakości nie wróżą nic dobrego. Co gorsze, jeszcze w Polsce, jedna z naszych załóg nasłuchała się mrożących krew w żyłach opowieści o rosyjskich "atrakcjach", czyhających na nieświadomych zagranicznych turystów. Odbija się to trochę na atmosferze podróży, szczególnie przy okazji wybierania miejsc na noclegi. Ci, którzy oczekiwali spokojnych i strzeżonych campingów są zawiedzeni. Niestety, o turystycznej infrastrukturze w Rosji można tylko pomarzyć, ale nie po wrażenia z luksusowych hoteli tu przyjechaliśmy! Nocujemy na leśnych polanach, na brzegach rzek czy jezior. Śpimy w samochodach. Rozciągająca się przed nami przestrzeń zapiera dech w piersiach!
Litościwe gesty na wieść o naszym celu podróży, wykonywane najpierw przez litewskich, a potem łotewskich strażników granicznych, nie nastrajają optymistycznie.
Wreszcie jesteśmy w Rosji. Co prawda, przekroczenie granicy nie było spokojnym i beztroskim przejazdem przez granice takie, do jakich jesteśmy przyzwyczajeni, ale też nie było źle.
Na pierwszy nocleg po stronie rosyjskiej wybieramy przygraniczną stację paliw. Znajduje się tutaj duży parking, bar, prysznice, sauna, nawet nieformalna wymiana walut po bardzo przyzwoitym kursie: 700 US$ = reklamówka rubli! Jest to nasz jedyny, nie licząc nocy w drodze powrotnej na tej samej stacji, nocleg w miejscu "strzeżonym".
Ruszamy w głąb Rosji. Kolejne dni to mozolne pokonywanie w kurzu, kilometrów, najczęściej szutrowej drogi oraz rozpytywanie o właściwy kierunek. O ile trasy główne są jako tako oznakowane, to im dalej od nich, tym trudniej zorientować się dokąd jechać. Dylematy skrzyżowań przeżywamy coraz częściej. Okazuje się, że pytanie miejscowych to najskuteczniejsza metoda odnalezienia się w terenie, nawet lepsza od GPS-a.
Mapy w Rosji to towar deficytowy. Plan dróg Republiki Komi dostajemy w prezencie od napotkanego Rosjanina. Kolejny zdejmujemy ze ściany w gabinecie naczelniczki wsi Priural'skij. Kserokopię mapy przedgórza Uralu zamieniamy u milicjanta Wiktora na ksero naszych map lotniczych. Jak uświadamia nam jeden z oficerów, mapy, które kupiliśmy jeszcze w Polsce są w większości nieaktualne od 10 -20 lat... Na razie nie ma jeszcze problemów z paliwem. Tankowanie odbywa się według zasady najpierw zapłata, potem towar. Pieniądze podaje się do specjalnej szuflady. Żadnych okienek, wejść do budynku, brak także kontaktu z obsługą! Konwersacja odbywa się często przez mikrofon i głośnik, który ryczy na całą stację i jej okolicę. Nie sposób dostrzec przez lustrzaną szybę z kim się rozmawia.
Strona:  [1]  2  3  4  5  6  następna »

górapowrót
podobne artykułyPrzeczytaj podobne artykuły
»  Mała Antarktyda o tysiącu nazwach
»  Bliżej niż myślisz... Kaukaz - najwyższe góry Europy
»  Moskwa
»  TIR-em do domu, cz. I
»  TIR-em do domu, cz. II
»  Kuryle - Jak daleko na koniec świata
»  Sankt Petersburg
»  Rosja - Mongolia
»  Ural Polarny
»  Elbrus 2004 - studencka wyprawa turystyczno-naukowa
»  Gdzie Słońce nie zachodzi...
»  Za górami, za lasami...
»  Kaukaz oczami wspinacza
»  Oczami "turistów-alpinistów"
»  Syberia
»  Koleją Transsyberyjską na wschód
»  Lądem z Rzeszowa do Bangkoku
»  Cinquecento do Kazachstanu przez Ukrainę i Rosję 2004
»  Chibiny - przez kopalnię na szczyt
»  Bal w Carskim Siole - współczesna rekonstrucja i słów kilka o Bursztynowej Komnacie
»  Pociągiem z Polski do Chin przez Rosję i Mongolię
»  Z wizytą u tuwińskiej szamanki
»  Wyprawa do Korei Południowej
»  Expedycja III Sey Kraków-Pekin
»  Rosja Polarna 2008
»  Rosja – Daleki Wschód i Kamczatka
»  Wyprawa Silk Road'2009
»  Ekspedycja Elbrus 2010
»  W dzikie serce Azji - AŁTAJ 2010
fotoreportażfotoreportaż
» Expedycja Morze Czarne 2004 - Tomasz Kempa
wyróżniona galeria
górapowrót
kursy walutkursy walut
Rosja (rubel) 1 RUB =  5 groszy
[Źródło: aktualny kurs NBP]
ZDJĘCIA