Maciej Brożyna, Maciej Śliż, Łukasz Godek, Jarosław Herbert
Ekspedycja Elbrus 2010
artykuł czytany
1290
razy
I. PRZYGOTOWANIA DO WYPRAWY
Nasze przygotowania do tego wyjazdu trwały właściwie już od początków studiów (2002 r.), kiedy to jako studenci rozpoczęliśmy pierwsze turystyczne wyjazdy lokalne w formie turystyki pieszej, rowerowej, konnej i kajakowej, począwszy chociażby od rezerwatu przyrody Prządki, a także Bieszczad, Beskidu Niskiego, Beskidu Sądeckiego, następnie zaś – wraz ze zdobywaniem doświadczenia i wiedzy – sporej części pasma Karpat (Polska, Słowacja, Ukraina, Rumunia i Bułgaria).
W 2006 roku, kiedy nasza grupa zdobyła najwyższy szczyt Polski (Rysy, 2499 m. n.p.m.) pojawiła się idea projektu: „Najwyższe szczyty Europy”. Ponieważ na koncie mieliśmy już wcześniej zimowe wejście na Tarnicę (1346 m n.p.m.), (Bieszczady, styczeń 2004) oraz organizację i uczestnictwo w wyprawie dydaktyczno-nauko-wej na Krym ze zdobyciem szczytu Aj Petri (1234 m n.p.m.) (Góry Krymskie, luty 2005), postanowiliśmy uznać te wyprawy za wstęp do tego projektu.
W latach 2005-2010 organizowaliśmy też i prowadziliśmy studenckie rajdy piesze w Bieszczadach, Beskidzie Niskim, Beskidzie Sądeckim, Tatrach, Beskidzie Żywieckim (ok. 15), co dało nam niezbędną wiedzę praktyczną, a o kondycję każdy z nas dbał już sam, jak przystało na studenta Wydziału Wychowania Fizycznego. Stąd, właściwie, projekt ten zaczął się wcześniej, niż jego formalny start w Rysach – na których wpadliśmy na ten pomysł, a jego kolejne etapy, to:
* Maj 2006 – Wyjście na najwyższy szczyt Polski – Rysy (2499 m n.p.m.), Tatry;
* Wrzesień 2007 – Wyjście na najwyższy szczyt Ukrainy – Howerla (2061 m n.p.m.), Beskidy Wschodnie;
* Maj 2007 – Przejście przez Pasmo Gorganów wraz ze zdobyciem najwyższego szczytu – Sywula (1836 m. n.p.m.), Gorgany;
* Wrzesień 2008 – Zdobycie najwyższego szczytu Grecji – Mytikas (2918 m n.p.m.), Masyw Olimpu;
* Maj 2009 – Zdobycie najwyższego szczytu Bułgarii – Musała (2925 m n.p.m.), Masyw Riła;
* Lipiec 2010 – Zdobycie najwyższego szczytu Rosji – Elbrus (5642 m n.p.m.), Kaukaz.
Przed wyjazdem do Rosji udało się nam pozyskać patronat medialny TVP Rzeszów, Radia Rzeszów i portalu Geozeta.pl. Patronat honorowy objęli: Prorektor UR ds. Badań naukowych i współpracy z zagranicą, prof. dr hab. Aleksander Bobko oraz Dziekan WWF UR prof. dr hab. Kazimierz Obodyński.
Elbrus to góra, którą wybraliśmy z rozmysłem, gdyż pomimo tego, iż oficjalnie nie wchodzi w skład najwyższych szczytów Europy, to stało się tak za sprawą Kongresu Geograficznego, który odbył się pod koniec XIX stulecia w Paryżu. Francuzi chcieli mieć u siebie najwyższą górę Europy i postanowiono, że granica pomiędzy dwoma kontynentami przebiegać będzie obniżeniem Kumsko-Manyckim, a więc daleko przed Kaukazem. Choć dzisiaj coraz częściej mówi się o tym, że granica przebiega głównym grzbietem łańcucha i jego północne stoki należą do Europy. Tym samym, Elbrus i siedemnaście innych szczytów wznosi się wyżej niż Mont Blanc, otwierając faktycznie listę najwyższych szczytów Starego Kontynentu.
Przygotowania, właściwe pod kątem aklimatyzacji w niższych temperaturach, rozpoczęliśmy m.in. od noclegu pod Śnieżką w Karkonoszach (–8º C) oraz indywidualnych przejść szlakami, wspomnianych już wyżej pasm górskich. Trening kondycji fizycznej również pozostawiliśmy we własnej gestii w postaci biegów, jazdy na rowerze, pływania itp.
Sprzęt posiadaliśmy z różnych źródeł, jednym z naszych sponsorów była czeska firma „Husky”, zajmująca się sprzedażą profesjonalnej odzieży, namiotów, śpiworów itp. Warto dodać, iż posiadaliśmy śpiwory tej firmy (do –26º C Extreme Enjoy), w których było bardzo ciepło przy temperaturze na zewnątrz około –12º C oraz profesjonalny namiot (Extreme Fast 4) z kołnierzami śnieżnymi, który bardzo dobrze spełniał swoje funkcje podczas opadów deszczu, śniegu oraz mocnych powiewów wiatru. Następną ważną rzeczą do skompletowania było obuwie. Każdy wziął ze sobą parę butów skitourowych, do których bez problemów podpięliśmy raki (w posiadaniu półautomatyczne i paskowe). Jedyna ich wada, to ciężar tych butów w czasie marszu.
Przeczytaj podobne artykułyfotoreportaż