podróże, wyprawy, relacje
reklama
Dorota Leligdowicz
zmień font:
Relacja z wyprawy na Mont Blanc - Siła Wspólnych Marzeń
artykuł czytany 3101 razy
A na miejscu, w sąsiedztwie urokliwej Starówki, na zacisznym parkingu zostawiliśmy samochód; zabraliśmy tylko niezbędne rzeczy, bo czekał na nas klucz i chata czem bogata; ciepły prysznic i… już …już odgrzewał się obiad. Wyszła nam pyszna obiadokolacja, surówka z sałaty lodowej, pomidorów, kukurydzy i czerwonej fasoli, doprawiona oliwą z oliwek, i trzy rodzaje ryby zapiekane z grzybami w folii, a to tego piwo pszeniczne schłodzone, dla Przemka Żywiec, dla mnie włoskie białe wino wytrawne…i długie nocne rozmowy: dylemat, jak możemy i musimy zrewidować nasze dotychczasowe plany, i, trudne, acz zdecydowane postanowienia, na jutro, pojutrze i całe POTEM.
Ustaliliśmy, iż każdy z nas ma w zapasie jeszcze poniedziałek, wszak stracimy jeden dzień więcej na dojazd, i taka możliwość eliminowała niepokój, że zabraknie nam czasu na wejście na Górę. Będziemy stanowić dwa zespoły, trzyosobowy i dwuosobowy, czasowi pozostawiamy skład - samo się w trakcie ułoży (czasem trzeba pozwolić rzeczom się dziać po prostu, choć ja wiem na pewno, że chcę iść z Adamem).
Czas na krótki sen.

24.06.2006 Sobota, dzień drugi, 990 m n.p.m.

Góry moje…

Pobudka o 5-tej. Za oknem śpiew ptaków, błękitne niebo pełne słońca, a w nas energia na nowe, nieznane. Śniadanie: pasztet, łosoś, powidła, chleb żytni i dużo herbaty z cytryną. Klucz zatrzaskujemy, tajemne cyfry 35 otwierają nam drogę w pewnymi problemami, bo trójka nie wchodzi. Po interwencji Hansa ruszyliśmy. Na najbliższym parkingu Maja wraca za kierownicę Peguota. Wygląda na to, że się zaakceptowali, polubili, dopasowali, bo ten układ obowiązuje przez większość drogi :)
W okolicach Freiburga szybkie zakupy, zaopatrzenie w świeże jedzonko, chleb, owoce, napoje. Tankowanie, i dalej przed siebie, z dużą ostrożnością. Wjazd do Szwajcarii wzbudzał w nas pewien niepokój ze względu na obostrzenia, jeśli chodzi o ładowność samochodu, ale bez problemu naklejono nam kosztowną winietę (Przemek wręczył uroczej pani w mundurze 50 euro, dostał resztę we frankach, i z tego nam wyszło, że wydaliśmy około 30 euro). Bazylea przywołała dobre wspomnienia mojego tam pobytu przed laty, podobnie przejazd nad Jeziorem Genewskim z, gdzieś w dali widoczną, przepiękną Lozanną. Potem to już wspinaczka serpentyną do góry do granicy z Francją. Zaczął padać deszcz.
Krótki postój na przełęczy w Argentiere 1253 m n.p.m. i w końcu powitaliśmy zachmurzone Chamonix. Zatrzymaliśmy się już przy samym wjeździe, pierwszej ulicy, gdzie w jednym ciągu, jeden za drugim sklepy, knajpki, parkingi, albowiem mieliśmy dwie ważne sprawy do załatwienia: ubezpieczenie dla Maji oraz uprząż dla mnie, którą zapomniałam zabrać wraz z termosem; nie zdążyłam przejrzeć powtórnie listy (lekcja na przyszłość!!!!). Uprząż znakomita w dobrej cenie (45 euro) w pierwszym alpinistycznym sklepie z przemiłą obsługą, a po ubezpieczenie kierują nas do centrum miasta, niedaleko kościoła, McDonalda i ośrodka informacji turystycznej; szybko, szybko, żeby zdążyć do 17tej.
Jadąc z górki na pazurki odsłonił nam się widok przecudny, z lodowcem, a przy nim ledwie widocznym wlotem tunelu Mont Blanc, a nad tym niezwykłej urody szczyty tonące w chmurach przewalających się i odsłaniających biel śniegu.
Miejsce jest mi bardzo znajome. W czasie rodzinnej podróży w 1998 roku (zwiedzaliśmy wybrane miejsca w Szwajcarii, we Włoszech i we Francji) w drodze do Aosty i góry Piemontu przez tunel Mont Blanc, zatrzymaliśmy się u stóp lodowca Bossons. Na zawsze został we mnie obraz olbrzymiej poszarpanej powierzchni lodu, którego chłód wywoływał dreszcze w upalny dzień lata, i zawieszona, gdzieś w przestrzeniach, kolejka linowa na Aiquille Du Midi. Obiecałam sobie wtedy, że kiedyś wyjadę nią na samą górę, by spojrzeć na najwyższy szczyt Europy i na świat w dolinach. Wygląda na to, że w miarę upływu lat stawiam sobie coraz wyżej poprzeczkę, a tym samym utrudniam życie.
Strona:  « poprzednia  1  2  [3]  4  5  6  7  8  9  10  11  12  13  14  15  16  17  następna »

górapowrót