|
Organizujesz niecodzienną wyprawę? Zapraszamy do współpracy z GEOZETĄ!
Napisz do nas i opisz cel, założenia, trasę, skład osobowy itp.
Pisz na adres:
|
Zrozumieć Afrykę 2010
Cel wyprawy:
Chcielibyśmy podczas wyprawy zrozumieć Afrykę. Zrozumieć, dlaczego jej mieszkańcy to nie Kenijczycy, Etiopczycy czy Zambijczycy, tylko ciągle Matabele, Chwango, Ovango, Tuaregowie, Kikuju czy Zulusi. Chcemy zrozumieć, co ich dzieli, a co może łączyć, dlaczego w jednej części Czarnego Lądu od wieków mogą żyć obok siebie w pokoju muzułmanie, chrześcijanie i Żydzi, a w innej nie. Dlaczego jedni są przyjaźni, gościnni, bezinteresowni i otwarci, a inni nastawieni do nas wrogo. Chcemy spróbować dowiedzieć się, co zwykli mieszkańcy Czarnego Lądu sądzą o stale wybuchających konfliktach. Dlaczego afrykańskim wielkim kotom grozi zagłada? Dlaczego na sawannie pojawiły się słonie - zwyrodnialcy. Skąd biorą się stereotypy o Afryce?. Tych pytań jest wiele i pewnie jeszcze wiele pojawi się w trakcie podróży.
Odpowiedzi na te pytania będziemy szukać jadąc samochodem dookoła Afryki, na trasie Tunis – Cape Town – Tunis. Pytać będziemy zwykłych mieszkańców Afryki, ale również misjonarzy i misjonarek pracujących na Czarnym Lądzie. Chcielibyśmy poznać także opinie afrykańskiej Polonii.
Na pewno odwiedzimy niejeden Park Narodowy oraz organizacje pomagające zwierzętom oraz odbudowujące ich populację na terenie Afryki, może tam dowiemy się jak naprawdę wygląda sytuacja dzikich afrykańskich zwierząt.
Trasa:
Ruszamy z Trójmiasta, potem szybciutko przez Niemcy, i Austrię do Włoch. Tam pakujemy się na prom i pierwsze swoje kroki w Afryce stawiamy w Tunisie.
W Afryce kolejno odwiedzimy: Tunezję, Libię, Egipt, Sudan, Etiopię, Somalię, Kenię, Ugandę, Tanzanię, Zambię, Malawi, Mozambik, Zimbabwe, RPA, Botswanę, Namibię, Angolę, Zair, Kongo, Gabon, Kamerun, Nigerię, Benin, Togo, Ghanę, Mali, Mauretanię, Maroko i Algierię. Czyli powinniśmy postawić nasze stopy na terenie dwudziestu dziewięciu państw afrykańskich. Potem powrót do Tunezji i szybciutko przez Europę do domu.
Uczestnicy wyprawy:
Oboje wraz z naszymi psami mieszkamy w małej wsi tuż pod Gdynią. Przez kilkanaście lat prowadziliśmy niewielką firmę, dającą zatrudnienie nam i jeszcze kliku ludziom, z których większość zawsze będziemy mile wspominać. Wiecie, jak to jest, gdy ktoś nie tylko hołduje dewizie "my job is my hobby", ale szczerze w to wierzy. Całe nasze życie kręciło się wokół tego, co naprawdę lubiliśmy, w czym dobrze się czuliśmy, co nas naprawdę kręciło, przynosiło sukcesy i dawało satysfakcję. Po kilkunastu latach poświęconych niemal wyłącznie pracy, postanowiliśmy sprzedać firmę i przekonać się, czy to prawda, że istnieje jeszcze jakiś inny świat, rozciągający się poza biurem, domem i łączącą je drogą. Okazało się, że istnieje - to Afryka. Jak dotychczas, ta nasza Afryka zaczynała się gdzieś w okolicach równika i rozciągała się raczej na południe od niego. Dlaczego? Może dlatego, że głównie tam toczy się większość akcji w powieściach Wilbura Smitha? A może dlatego, że tam są największe parki narodowe, rezerwaty dzikich zwierząt i jeszcze parę innych miejsc, gdzie można nawet lwa podrapać za uchem. A jednak ostatnio znalazło się kilkoro takich, którzy zainspirowali nas do odwiedzenia Afryki Zachodniej. Są też tacy, co twierdzą, że Afryka to jeszcze nie cały świat. Kto wie, może i to kiedyś sprawdzimy...
Kasia Priebe – z wykształcenia menadżer, spec od marketingu i PR. Z zamiłowania hodowca jamników szorstkowołosych (miniaturowych i króliczych). Realistka, zawsze stoi twardo na ziemi. Jak już coś sobie postanowi, nie ma takiej przeszkody, której nie byłaby w stanie pokonać. Jeśli kogoś polubi, odda mu nawet ostatnią koszulę. A jak ktoś się jej narazi, ma przechlapane :)
Andrzej Bis – wśród przyjaciół ABis, z wykształcenia murarz-tynkarz, technik budowlany, ekonomista. Nigdy nie pracował w żadnym z tych zawodów. Z zamiłowania leń - robi prawie wyłącznie to, co lubi. Ale to, co lubi, robi z pasją. Może dlatego rzucił pracę zawodową niedługo potem, gdy z informatyka zmuszony był przedzierzgnąć się w menadżera.
Trzymajcie za nas kciuki. Więcej informacji na naszej stronie internetowej:
www.nasza-afryka.com.
Naszą podróż będzie można śledzić na blogu:
www.naszaafryka.blogspot.com.